My jednak zajrzeliśmy i sprawdziliśmy, kto i jak szkoli. Co prawda obraz statystyczny jest maksymalnie zaciemniony (bo szkoły nie chcą by publikowano chociażby dane dotyczące liczby przeszkolonych kursantów, bo to łamałoby ponoć tajemnicę handlową), ale i tak można wyciągnąć z niego ciekawe informacje.
Na przykład takie, że w Bydgoszczy i okolicach działają szkoły, które w ciągu połowy roku przeszkoliły jednego kursanta. Nie brakuje także takich, które miały tych kursantów kilkunastu.
Dane wskazują jednocześnie na to, że z branży wypada coraz więcej ośrodków, a zaczyna dominować na rynku kilka szkół. Największa z nich przeszkoliła więcej kursantów niż kilkadziesiąt ośrodków z najmniejszą ich liczbą.
Mamy też ponad 20 szkół jazdy, które do egzaminu teoretycznego wysłały mniej niż 10 kursantów w ciągu 6 miesięcy.
Dziwi mnie takie ukrywanie danych dotyczących zdawalności, niewiele obchodzi mnie bowiem interes ośrodków szkół jazdy.
Chyba każdy kierowca wolałby spotkać na drodze człowieka, który skończył solidny kurs w solidnej szkole i wie jak się zachować w każdej sytuacji, a nie absolwenta szkoły-krzaka, który szczęściu zawdzięcza, że w ogóle dokument dopuszczający go do jazdy dostał do ręki.
W końcu nie chodzi tu o kasę, tylko o zdrowie i bezpieczeństwo na drogach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?