MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraj uniformów i tańców tysięcy wysp

Dorota Witt
Renata Lesner-Szwarc
Renata Lesner-Szwarc
O indonezyjskich kobietach, które nie mogą palić papierosów w miejscach publicznych, o mężczyznach, którzy nie osiągną nirwany, nim nie spłodzą syna i nie doczekają się wnuka mówi RENATA LESNER-SZWARC,lektorka języka indonezyjskiego na UMK w Toruniu.

Odkąd na studiach spędziła Pani rok na stypendium w Indonezji, jeździ tam Pani regularnie. To miłość?
Dziś już chyba tak, ale zaczęło się niepozornie, z przypadku. Zdając egzaminy na studia etnologiczne w Toruniu, wymyśliłam sobie, że będę badać kulturę przez taniec i ruch. To stypendium (program Darmasiswa) było jedynym, które oferowało naukę tańca. Pojechałam razem z czterema innymi osobami z naszego kraju. Te wyjazdy organizowane są do dziś, teraz jednak zdarza się, że jednorazowo wyjeżdża około stu studentów. Co mnie uderzyło w pierwszym spotkaniu z Indonezją? Fala gorąca. Dosłownie. Wyjeżdżałam z kraju w sierpniu, ale klimat, który tam panował, w ogóle nie przypominał naszego. W powietrzu było pewnie jak zwykle około 90 proc. wilgotności. Krople potu spływały mi nawet po brzuchu. Nie było mi łatwo, bo umiałam tylko jedno zdanie w języku indonezyjskim: „Nie umiem mówić po indonezyjsku”. Powtarzałam je na każdym kroku. Teraz staram się jeździć do Indonezji regularnie, mam tam przyjaciół i uwielbiam tamtejszą kuchnię.

Czy w indonezyjskim domu panuje równouprawnienie?
Wiele spośród tamtejszych grup etnicznych wyznaje islam. Panie chodzą w strojach, które dokładnie zakrywają nogi i ramiona, ale nie muszą zasłaniać twarzy. Indonezyjski islam ma dość liberalny charakter. Zresztą Indonezja to kraj uniformów: ujednolicony strój noszą przedstawiciele wszystkich zawodów, od stróża na parkingu po ministra. Indywidualizm nie jest dobrze widziany, nie tylko w kwestii ubioru. Kobiety w Indonezji nie mogą pozwalać sobie na to, co wolno mężczyznom, np. na palenie papierosów w miejscach publicznych. Z drugiej strony, wchodząc do jakiejkolwiek instytucji, banku czy na uniwersytet, zobaczymy kobiety na kierowniczych stanowiskach. Znam wiele pań, które praktycznie same dbają o byt rodziny, bez nich ich mężowie nie mieliby pewnie na garstkę ryżu. W środowisku wyznawców hindu-dharma mężczyzna, aby zapewnić ciągłość istnienia, musi spłodzić syna i doczekać się wnuka. Dopiero wtedy może spokojnie oddać się medytacji i umrzeć, a docelowo osiągnąć stan nirwany. Co dzieje się z mężczyznami, którzy mają tylko córki? Okazało się, że Balijczycy znaleźli na to sposób: w takiej sytuacji synem staje się mąż najstarszej córki. Ale to nie tak, że dziewczynki są traktowane gorzej. Jedynie one, do pierwszej menstruacji, są godne, by w sposób niezakłócony porozumiewać się z bóstwami poprzez taniec. Rytualne tańce dojrzałych kobiet także mają wielkie znaczenie. I nie chodzi bynajmniej o rozrywkę. Tancerki mają mieć piękną duszę i umysł, ciało to tylko dopełnienie harmonii. W tańcu wyglądają niemal identycznie.

A jaka jest rola mężczyzn w takich ceremonialnych tańcach?
Mężczyźni też tańczą, ale osobno. Jeśli już pojawia się jakiś w damskim układzie, to kobieta i mężczyzna nie zbliżają się do siebie, nie dotykają. Dziewczynki i kobiety, jak powiedziałam, są czyste, mogą przyjąć do serca bóstwo. Mężczyźni odgrywają najczęściej role wojowników, mają więc inne zadania niż nawiązywanie mistycznych kontaktów.

Jakie indonezyjskie święto zrobiło na Pani największe wrażenie?
W pamięć zapadł mi balijski Nowy Rok, który jest świętowany dwa razy w ciągu naszego roku kalendarzowego, bo mieszkańcy liczą rok według dwóch porządków: lunarnego i solarnego, dlatego świętują nowy początek co 210 dni i przez kilka dni, w czasie których wszyscy tańczą, cieszą się, wszędzie słychać muzykę. Po takiej głośnej zabawie, w czasie której wywołuje się demony i zaprasza do siebie dusze przodków, nastaje dzień ciszy. Wtedy na całej wyspie wyłącza się prąd, autobusy nie kursują, samoloty nie latają, ludzie nie idą do pracy, nie włączają komórek, a po ulicach chodzą strażnicy, pilnujący, by nikt bez potrzebny nie tułał się po wyspie. To taka gra z demonami, w ten sposób mieszkańcy się przed nimi chowają. Bo tam nie funkcjonuje nasz porządek: że dobro musi zwyciężyć nad złem. Tam dąży się do równowagi: obok dobra musi pojawić się zło

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!