Leć, pieśni Verdiego!

Jubileuszowy koncert nieśmiertelnych arii i duetów włoskiego króla opery.
Długo jeszcze największe przeboje współczesnej muzyki rozrywkowej muszą gościć na estradach i radiowych antenach, żeby zdobyć tak liczną publiczność, jakiej doczekała się - niezmiennie popularna od XIX stulecia - muzyka Giuseppe Verdiego.

<!** Image 3 align=none alt="Image 213814" sub="Barbara Kubiak (sopran) [fot. archiwum artystki]">

„Va, pensiero” - „Leć, myśli”, czyli chór niewolników z opery „Nabucco”, wiedzie od dawna żywot samodzielnego, wyjętego z reszty dzieła przeboju, wykorzystywanego też w filmach i reklamach. „Libiamo” - „Więc pijmy na chwałę miłości”, pełen radości życia duet z „Traviaty”, to obowiązkowy punkt programu popisowych recitali śpiewaków. Wreszcie aria „La donna e mobile” z „Rigoletta”, na tenor (głos męski, a jakże!) stała się bodaj najsławniejszą skargą na rzekomą niestałość kobiecych uczuć.

<!** reklama>To tylko trzy przykłady z przebogatej spuścizny kompozytora, który przyszedł na świat dokładnie 200 lat temu. „Potężny Verdi! Ile piękna jest  i w jego wczesnych dziełach i w tych ostatnich. Podziwiam go bezwarunkowo. To wielki kompozytor. Verdiego przedkładam ponad wszelką inną muzykę XIX wieku” - te słowa Igora Strawińskiego, wybitnego kompozytora młodszego od Włocha o 70 lat, przytaczają organizatorzy koncertu Verdiowskiego w Filharmonii Pomorskiej.

Syn niebogatego włoskiego sklepikarza, utalentowany młodzieniec, który - oszczędzając buty - na pierwsze lekcje muzyki chadzał boso, stał się narodową ikoną, twórcą cenionym i uwielbianym. Mimo zmiennych kolei losu i jego dramatycznych zwrotów, dożył sędziwego wieku, niemal do końca komponując. Musiał przełknąć gorycz odmowy przyjęcia do mediolańskiego konserwatorium, do którego dostał się dopiero dzięki protekcji. U progu kompozytorskiej kariery musiał zaś pokonać traumę po śmierci młodej żony i dwojga dzieci (nie doczekał się już więcej własnego potomstwa). Jego kolejny, wieloletni związek z pewną śpiewaczką, uwikłaną w inną burzliwą relację, początkowo nie był przychylnie odbierany przez otoczenie... Równocześnie Verdi bez wytchnienia, z coraz większymi sukcesami, tworzył. Skomponował 26 oper, z czego najsłynniejsze to „Nabucco”, „Aida”, „La Traviata”, „Otello”, „Rigoletto”, „Trubadur”, „Don Carlos”.

Ostatnią operę, „Falstaffa”, opartego na szekspirowskich motywach, stworzył pod koniec swego 88-letniego życia. Spośród pozostałych utworów mistrza największą sławę zdobyło „Requiem”, napisane po śmierci przyjaciela.

W dwustulecie urodzin króla włoskiej opery ze sceny Filharmonii Pomorskiej popłyną jego najsłynniejsze arie i duety, między innymi z oper: „Bal maskowy”, „Otello”, „Aida”, „La Traviata”.

Z orkiestrą bydgoskiej filharmonii pod batutą Tadeusza Wojciechowskiego wystąpią znani polscy śpiewacy.

Barbara Kubiak (sopran) jest solistką Teatru Wielkiego w Poznaniu i wykładowczynią poznańskiej Akademii Muzycznej. Współpracuje z najlepszymi polskimi teatrami operowymi, występowała w wielu krajach.

Śpiewający tenorem Tomasz Kuk to laureat wielu konkursów wokalnych. Współpracuje ze scenami operowymi w kraju i za granicą.

Baryton Jerzy Mechliński jest z wykształcenia nie tylko muzykiem, ale i... artystą malarzem. Wygrywał konkursy wokalne, występował w wielu krajach Europy i w Ameryce.

Piątek, 14 czerwca, godz. 19,
Filharmonia Pomorska