MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Medal dla kurki czubatki

Maria Warda
Czternastoletni hodowca, uczeń drugiej klasy Publicznego Gimnazjum nr 1 w Żninie był najmłodszym wystawcą w Lipsku. Jego pupilka przegrała z czarną niemiecką reprezentantką.

Czternastoletni hodowca, uczeń drugiej klasy Publicznego Gimnazjum nr 1 w Żninie był najmłodszym wystawcą w Lipsku. Jego pupilka przegrała z czarną niemiecką reprezentantką.<!** Image 2 align=none alt="Image 203263" sub="Mikołaj Piechocki z dumą pokazuje utytułowaną czubatkę. Jego pasją powoli zaraża się niespełna 7-letni brat Bartek. / Fot. Maria Warda/Archiwum">

Mikołaj Piechocki ze Żnina gościł już na łamach „Expressu Żnińskiego” jako zapalony hodowca drobiu ozdobnego, który hoduje od 6 lat. To oznacza, że swoją przygodę rozpoczął mając 8 lat. Mikołaj sam zajmuje się rozrodem drobiu ozdobnego, zgłębiając jednocześnie tajniki genetyki. Bardzo pragnął, aby świat docenił czubatkę polską. Jego marzenie ziściło się w grudniu. Żółta czubatka polska, którą pokazał na Międzynarodowych Targach w Lipsku w Niemczech zdobyła drugie miejsce w klasie czubatka polska. - Na wystawie było około 200 ptaków tej rasy. Ja pojechałem z kogucikiem i dwiema kurkami, jedna z nich została wysoko doceniona - mówi Mikołaj. - Przegrała tylko z czarną czubatką z Niemiec. Sędziowie stwierdzili, że miała lekko za krótkie nogi i nierównomiernie rozłożoną barwę żółtą. Ma na brzuszku tak zwane mączniaki, czyli niektóre piórka jakby przyprószone mąką. Będę nadal pracował nad tą barwą. Z tego, co mówił pan Roszkowski, najlepszy znawca drobiu w kraju, moja czubatka wypadła najlepiej z kur przywiezionych z Polski. Okazało się też, że byłem najmłodszym wystawcą w Lipsku.

Kurka wzbudziła duże zainteresowanie. Znaleźli się kupcy, którzy chcieli nabyć ją do swojej zagrody.

- Nie zdecydowałem się na jej sprzedaż. Przeznaczam ją do dalszej hodowli i rozrodu - mówi Mikołaj. - Ma niecały rok. Wychowałem ją od kurczaczka. Już wtedy wyglądała interesująco. Co ciekawe, wystawiałem ją na Pałuckich Targach Rolnych w Żninie, ale nie wzbudziła zainteresowania sędziów. Może wynikło to stąd, że nie byli oni specjalistami od drobiu. Na targach w Lipsku kury oceniało około 3 tysięcy sędziów z całego świata. Najlepsi specjaliści. Mieli dużo pracy, bo musieli ocenić drób z całego globu, nawet z Afryki. Z wieloma z nich nawiązałem kontakt.<!** Image 3 align=none alt="Image 203264" sub="Pióro z ogona koguta zdobi kolekcję Mikołaja jako pamiątka z międzynarodowej wystawy / Fot. Maria Warda/Archiwum">

Mikołaj ma zamiar zostać asystentem sędziego, a w przyszłości sędzią. Nawiązał już poważne kontakty ze znanymi w tej dziedzinie specjalistami , w tym Wilfrieoa Deteriwigiem, Frankiem Pesche i innymi znakomitościami znającymi się na hodowli drobiu ozdobnego. W tym celu pilnie uczy się języka angielskiego, który posiadł na tyle, że bez problemu dogadał się z targowymi gośćmi i sędziami. - Staram się być dobrym uczniem - przyznaje. - Mam średnią 4,5. Wstydziłbym się przed znanymi ludźmi, z którymi się spotykam, gdyby okazało się, że mam kiepską wiedzę.

Wśród osób pragnących nawiązać kontakt ze żninianinem jest córka znanego reżysera Andrzeja Wajdy, która także pasjonuje się drobiem ozdobnym.

Do Lipska syna zawiózł ojciec, który wraz z mamą chłopca pilnują, aby nie zapomniał o nauce. - Nie wtrącamy się do jego pasji, ale cieszyłem się, gdy zobaczyłem, że Mikołaj jest traktowany poważnie przez starszych hodowców - przyznaje tata chłopca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!