MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezenty dla nauczycieli przestały być symboliczne, a stały się wartościowe. Czasem wręcz kłopotliwe

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Kwiaty, książka z dedykacją lub zdjęcia, dzięki którym nauczyciel zapamięta swoją klasę, będą doskonałym prezentem na zakończenie roku. Na zdjęciu uczennice z Gimnazjum nr 50
Kwiaty, książka z dedykacją lub zdjęcia, dzięki którym nauczyciel zapamięta swoją klasę, będą doskonałym prezentem na zakończenie roku. Na zdjęciu uczennice z Gimnazjum nr 50 Dariusz Bloch
Rower, aparat fotograficzny, obraz, elegancka torebka - rodzice uczniów nie żałują pieniędzy, obdarowując nauczycieli w dniu zakończenia roku szkolnego.

W zwyczaju jest, że wraz z rozdaniem świadectw do nauczycieli trafiają bukiety kwiatów, czekoladki, ale też inne ciekawsze upominki. Na te bardziej kosztowne mogą liczyć głównie wychowawcy, którzy oddają klasę.

Niektórzy rodzice, by okazać im wdzięczność, prześcigają się w pomysłach i czasem... przesadzają.

- Kiedyś jedna z moich koleżanek otrzymała rower - mówi pani Zuzanna, nauczycielka. - Była totalnie zaskoczona, wręcz zakłopotana. Na dodatek, prezent wcale jej nie ucieszył, bo nie umiała jeździć na rowerze - dodaje.

To niejedyny kosztowny podarunek, jakim obdarowywano nauczyciela. Na liście są także: aparaty fotograficzne, obrazy, eleganckie torebki, biżuteria (bransoletki, kolczyki, łańcuszki), serwisy kawowe lub obiadowe, grawerowane wieczne pióra czy wazony ze szkła wysokiej klasy. Bywają też tańsze prezenty jak: książki, parasolki, pucharki do lodów, albumy do zdjęć, czekoladki i oczywiście kwiaty.
[break]

Wielu nauczycieli przyznaje jednak, że podarunki od rodziców często ich krępują.

- Nie wiadomo, jak się zachować. Odmowa może sprawić rodzicom przykrość. Z drugiej strony, nie pracujemy przecież dla prezentów. Najlepiej wspominam, gdy jednego roku rodzice - zamiast zrobić mi prezent - zaprosili na spotkanie przy kawie - mówi pani Gabriela, wuefistka.

Zdarzają się też prezenty kompletnie nietrafione, z którymi nauczyciele nie bardzo wiedzą, co zrobić. - W ubiegłym roku dostałam porcelanowego łabędzia - mówi pani Edyta, nauczycielka z 24-letnim stażem. - Nie pasował do wystroju naszej klasy, ani mojego domu, więc wystawiłam go na aukcji na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - dodaje. Z kolei pani Krystyna, nauczycielka geografii, trochę się zdziwiła, gdy odpakowała pudełko, w którym były… trzy salaterki. - Zostawiłam je w klasie. Trzymam w nich gumki do mazania, kredę i spinacze - wyjaśnia.

Zdaniem Eugeniusza Sobieraja, dyrektora Zespołu Szkół nr 8 w Bydgoszczy, nauczyciele za swoją pracę otrzymują wynagrodzenie i nie powinni brać prezentów. - W naszej szkole od lat przyjmujemy wyłącznie kwiaty lub książki, które przydają się nauczycielowi w pracy. Nie zabieramy ich do domu, tylko zostawiamy w szkole - mówi Eugeniusz Sobieraj.

Tej opinii nie podzielają wszyscy rodzice: - Nie widzę nic złego w dawaniu prezentów. Jednak wszystko w granicach rozsądku. Najlepszym upominkiem, oprócz kwiatów, są laurki z wierszami od uczniów lub albumy ze zdjęciami dokumentującymi wydarzenia z życia klasy - twierdzi Lidia Hendler, mama 9-letniego Miłosza. Podobnie uważa pan Krzysztof, tata 11-letniej Oli: - Prezent jest dowodem wdzięczności, ale nie należy przesadzać. Raczej powinien to być drobny upominek, bo nie wszystkich rodziców stać na większy wydatek.

Tomasz Marcysiak, socjolog z Wyższej Szkoły Bankowej, podkreśla, że zwyczaj obdarowywania prezentami przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. - Ludzie czują potrzebę okazywania wdzięczności, ale zmienił się rozmiar prezentów. Przestały już być symboliczne, a stały się bardziej wartościowe. Jeśli relacje rodziców z nauczycielem są bardzo dobre, to po prostu chcą mu okazać w ten sposób zadowolenie z jego pracy. Czasem zapominając, że to krępuje nauczyciela.

Tymczasem nie ma przepisów, które zabraniałyby nauczycielom przyjmowania prezentów.
- Tradycja społeczna obdarowywania ich upominkami nie jest obligatoryjna. Nikt nie ma obowiązku przekazywania podarunków nauczycielom. Decyzja należy wyłącznie do rodziców, my tego nie monitorujemy - mówi Tadeusz Dąbrowski, dyrektor Wydziału Nadzoru Pedagogicznego Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy.

A co na to skarbówka? - Istnieje podatek od spadków i darowizn. Jednak większość drobnych darowizn jest od niego zwolniona. W przypadku osób niespokrewnionych, limit to 4902 zł od jednej osoby w ciągu pięciu lat - informuje Maciej Cichański, rzecznik Izby Skarbowej w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!