Trener wioślarzy odkrył karty

- To mój pierwszy złoty medal na Pucharze Świata z ósemką - cieszy się trener reprezentacji Wojciech Jankowski. - Zawodnicy, którzy go wywalczyli, to nasi olimpijczycy na Londyn.

Gratuluję zwycięstwa. Czy skład, który wygrał w Monachium, popłynie w Londynie?<!** reklama>

Dziękuję. Mogę powiedzieć, że osada, która wywalczyła złoty medal, będzie nas reprezentowała na igrzyskach. Są to od szlakowego: Rafał Hejmej, Krystian Aranowski, Michał Szpakowski (wszyscy Zawisza Bydgoszcz), Zbigniew Schodowski (AZS Gorzów), Piotr Hojka, Mikołaj Burda (obaj LOTTO Bydgostia WSG), Piotr Juszczak (Zawisza), Marcin Brzeziński (WTW Warszawa). Rezerwowymi zostali Maciej Mattik (Gorzów) - wiosłujący po prawej stronie i Bartosz Zabłocki (Posnania).

Malkontenci z pewnością będą drwić, że w tej konkurencji startowały tylko cztery osady...

Cztery, ale jakie! Oprócz nas Australia, Wielka Brytania (wicemistrzowie świata) i Ukraina - wszystkie to załogi, które mają kwalifikacje na igrzyska. W tej konkurencji wystąpi w Londynie tylko osiem państw, a więc mieliśmy połowę stawki. Dużym znakiem zapytania był brak w Monachium gospodarzy, mistrzów świata Niemców. Oficjalnie zachorowali i nie byli w stanie skompletować ósemki...

Czy wyniki, które osiąga w tym roku (patrz ramka - dop. aut.) prowadzona przez Pana osada są szokiem, czy realizacją celu?

Kto zna wyniki naszej ósemki w ostatnich latach potwierdzi, że jesteśmy najrówniej pływającą osadą w całej reprezentacji. Od kilku sezonów regularnie pływamy we wszystkich finałach pucharu świata, a na mistrzostwach świata przegrywamy w finałach medal mniej niż o długość łódki.

Do igrzysk pozostało jeszcze półtora miesiąca. Czy nie martwi Pana, że forma przyszła zbyt wcześnie?

Obserwując ten rok kibice zauważą, że forma rośnie, ale jej szczyt chcemy osiągnąć na olimpijski finał 1 sierpnia. Przygotowując osadę do głównego startu musimy rywalizować z najlepszymi załogami na świecie, żeby mieć punkt odniesienia i możliwość korekty błędów.

Na pucharach świata eksperymentował Pan ze składem i ustawieniem kolejności w załodze. Na szlak wrócił zawiszanin Rafał Hejmej.

Zawodnicy wiedzą, o co walczą i z każdym rokiem są dojrzalsi. Rywalizacja o miejsce wpływa na poprawienie poziomu sportowego. Zmiana na szlaku Michała Szpakowskiego na Rafała Hejmeja wyniknęła po wspólnej rozmowie z załogą. Rafał czuje rytm ósemki i dlatego zostanie na szlaku.

Monachium było jedyną i ostatnią szansą powrotu do osady Mikołaja Burdy. Wioślarz LOTTO w związku z pobiciem na dyskotece stracił przytomność. Od 11 marca przez 44 dni nie mógł profesjonalnie trenować. Do kadry wrócił dopiero w maju.

Mikołaj szybko nadrobił zaległości. Rywalizował o miejsce w składzie z dwoma innymi kolegami. Jak pokazał start w Lucernie, był pełnowartościowym zawodnikiem w osadzie.

Do igrzysk pozostało 37 dni. Jakie są Wasze plany przygotowań?

Od wczoraj do 27 czerwca jesteśmy na zgrupowaniu w Zakopanem, od 29 czerwca do 23 lipca trenować będziemy w Wałczu, a później wylot do Londynu.

Ósemka śrubuje wyniki

• I Puchar Świata - Belgrad (4-6 maja) w repasażach najlepszy czas w historii - 5.27,02 minw finale 4. - strata do zwycięzców 8 sek.
• II Puchar Świata - Lucerna (25-27 maja) w przedbiegu najlepszy czas w historii - 5.21,75 min, w finale 5. miejsce - strata do zwycięzców - 4 sekundy.
• III Puchar Świata - Monachium (15-17 czerwca) - złoty medal. Startowały tylko 4 osady, ale wśród nich byli wicemistrzowie świata Brytyjczycy, a pozostałe zakwalifikowały się do igrzysk. Polacy pokonali załogi, z którymi przegrywali na poprzednich pucharach. Uzyskali czasy gorsze niż w poprzednich startach, gdyż wiosłowali pod wiatr.