MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Biziel”, papież i miliony - i czy park w Opławcu wart jest mszy?

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Spokój nad Brdą w Opławcu. I niech tak pozostanie...
Spokój nad Brdą w Opławcu. I niech tak pozostanie... Tadeusz Pawłowski, archiwum
Mój kolega, były dziennikarz sportowy, teraz już emeryt, na początku ubiegłego tygodnia trafił do szpitala Biziela z podejrzeniem udaru. Kiedy w środku długiego weekendu rozległ się dzwonek telefonu, a na wyświetlaczu zobaczyłem imię jego żony, odebrałem połączenie z ciężkim sercem. Czekała mnie jednak niespodzianka.

Kolega wylądował na neurologii. Lekarze go tam przebadali i stwierdzili, że wylew to nie wszystko. Pacjent ma też poważny kłopot z sercem. Bez rozrusznika długo nie pociągnie. Gdy słyszę taki początek rozmowy z bliskim kogoś, kto trafił do szpitala, domyślam się, że w dalszym ciągu padnie prośba złożona łamiącym się głosem: „Zrób coś, bo on tam leży od kilku dni i nikt się nim nie zajmuje!”. W czasach koronawirusa w tego typu rozmowach pojawił się jeszcze jeden stały wątek: „Nie wiem, w jakim on jest stanie, bo szpital zamknięty, a na oddział nie sposób się dodzwonić”. Gdy więc słuchałem początku opowieści żony kolegi, byłego dziennikarza, to po cichu zacząłem już kombinować, kogo ja tam w tym „Bizielu” znam, kto mógłby wstawić się za moim starym druhem.

Kombinowałem niepotrzebnie. Rozmowa bowiem rozwinęła się w nieoczekiwanym kierunku. Żona kolegi powiedziała, że właśnie przywiozła go do domu. Słabego, ale nareperowanego, z poprawiającą się mową, prawie niezauważalnym już skrzywieniem twarzy i co chyba najważniejsze, z wszytym rozrusznikiem. A mnie prosi teraz nie o protekcję, tylko o to, bym publicznie podziękował ekipie z Kliniki Neurochirurgii i Neurologii - co z satysfakcją czynię.

Mniej optymistyczny temat. Aby mieć po czym się resetować, przed długą majówką radni zafundowali sobie awanturę o świętego papieża Jana Pawła II. Okoliczności nie były oryginalne: prawdziwa lub rzekoma „papieżomania” w nazewnictwie ulic, placów i innych miejsc publicznych. W tym konkretnym przypadku chodziło o to, czy można przez aklamację przyjąć projekt uchwały nazywającej park nad Brdą w Opławcu imieniem Księdza Karola Wojtyły, który kiedyś w tym miejscu kończył spływ kajakowy.

Jednym z kontrargumentów wysuniętych przez część radnych było to, że Bydgoszcz naszego papieża już uczciła, nadając mu nie tylko honorowe obywatelstwo miasta, ale i patronat nad jedną z najważniejszych arterii: aleją Jana Pawła II. Czy można mieć takie obiekcje? Moim zdaniem można i można nad tym dyskutować. Gdybyż jednak na tym się skończyło… W ramach dyskusji radny Jakub Mikołajczak z PO wyświetlił na ekranie komputera (sesja odbywała się w sieci) i udostępnił plakat słynnego dokumentu braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu” o pedofilii w polskim Kościele. Nie trzeba być nadzwyczaj bystrym, żeby pojąć aluzję. Ale też nie trzeba być nadzwyczaj bystrym, by zrozumieć, że takie zachowania w szerszym kontekście nie wyjdą na zdrowie ani radnemu Mikołajczakowi, ani partii, którą reprezentuje. Także w kontekście wyborów prezydenckich.

Radny Mikołajczak, owszem, mógłby mi odpalić w stylu, że tylko prawda nas wyzwoli. Na to ja mu z kolei odpowiedziałbym, że może Paryż wart jest mszy, ale czy też wart jej jest peryferyjny kawałek zieleni nad rzeką? Nie sądzę. Nie mówiąc już w o tym, że wolałbym, by niekwestionowane autorytety Polaków takimi pozostały. Tak niewiele przecież ich pozostało…

W tych trudnych czasach wolą państwo jednak optymistyczne wieści? Rozumiem i mam taką na zakończenie. Marzą państwo o dobrych zarobkach? To wyobraźcie sobie, że nazywacie się Nicklas Lindberg i szefujecie Echo Investment, jednej z największych w Polsce firm deweloperskich. Właśnie zaglądacie na konto, robiąc podsumowanie zarobków w ubiegłym roku. Wychodzi… 24,97 miliona złotych. I nie sądźcie bynajmniej, że taką górę pieniędzy może za pracę w Polsce zgarnąć wyłącznie obcokrajowiec. Drugi na liście najlepiej zarabiających prezesów w Polsce w 2019 roku jest nasz rodak, Janusz Filipiak, szef firmy informatycznej, krakowskiego Comarchu, który co miesiąc wypłacał sobie średnio 1 mln 248 tys. złotych.

A teraz do roboty!

od 7 lat
Wideo

NATO na Ukrainie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera