Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ideał, który nie potrafi kochać - czyli związek z psychopatą

Tomasz Skory
Psychopata traktuje ludzi wyłącznie instrumentalnie. Potrafi w ułamku sekundy zerwać relację, nie doświadczając przy tym żadnego poczucia winy. Jego partnerka zostaje całkowicie zdezorientowana, zdruzgotana i nie potrafi zrozumieć, co się stało.

Z kpt. Agnieszką Busk-Kaczmarek*, starszym psychologiem ośrodka diagnostycznego Aresztu Śledczego w Bydgoszczy, rozmawia Tomasz Skory

Spotykamy się, by porozmawiać o tym, jakie niebezpieczeństwa niesie ze sobą związek z psychopatą. Zacznijmy może więc od wyjaśnienia, kim właściwie jest taka osoba?
W klasyfikacjach zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania nie istnieje taka jednostka chorobowa jak „psychopatia”, zatem to pojęcie jest bardziej potoczne niż oficjalne. Psychopatą nazywamy kogoś, kto ma pewien typ osobowości, posiada charakterystyczny dla niej zestaw cech. O pojęciu tym nie możemy mówić jednak w sposób zero-jedynkowy, czyli, że u jakiejś osoby jest albo nie występuje. Tak naprawdę każdy z nas ma w sobie coś z psychopaty - tylko u jednych te cechy występują w mniejszym, a u innych w większym natężeniu.

A o jakich cechach mówimy?
Przede wszystkim u psychopaty dominuje skrajnie, patologicznie nasilony egocentryzm. Egocentryzm jest normą rozwojową dla nas wszystkich, kiedy jesteśmy w wieku przedszkolnym, jednak psychopatom towarzyszy on przez całe życie. Takie osoby mają przekonanie, że wszystko kręci się wokół nich.

SZACUJE SIĘ, ŻE TYLKO 7 PROCENT PSYCHOPATÓW PRZEBYWA W WIĘZIENIACH. WIĘKSZOŚĆ Z NICH JEST NA WOLNOŚCI. CO WIĘCEJ, CZĘSTO SĄ TO OSOBY SZANOWANE, PEŁNIĄCE WAŻNE FUNKCJE.

Ale sam egocentryzm nie czyni chyba jeszcze psychopaty?
Na to nakładają się kolejne cechy. Co najistotniejsze, psychopata nie odczuwa emocji tak jak przeciętni, normalni ludzie. Jest to osoba, która ma wyraźne braki w empatii. Przy czym badacze rozróżniają dwa rodzaje empatii: empatię chłodną, racjonalną, która dotyczy rozumienia, jak ktoś może się czuć w danej sytuacji, oraz empatię gorącą, emocjonalną, czyli współodczuwanie tego, co czuje druga osoba. Psychopaci nie są zdolni do tej empatii emocjonalnej, ale jeżeli chcą, to mogą nauczyć się rozpoznawać, jak ktoś reaguje w danych sytuacjach. I później udawać te emocje. Są niesamowitymi aktorami, potrafią manipulować ludźmi i „owijać sobie ich wokół palca”. Nie liczą się z ich potrzebami czy emocjami, dla nich inny człowiek jest tylko narzędziem do osiągania celów.

Psychopaci w ogóle nic nie czują?
Nie można mówić, że w ogóle nie odczuwają emocji, bo te emocje u nich są, ale bardzo wypłycone. Odczuwają je zdecydowanie słabiej. Żeby poczuć to, co my czujemy np. oglądając rybki w akwarium, psychopata musiałby stanąć na krawędzi mostu lub skoczyć na bungee. Nawet w najbardziej wymagających i najtrudniejszych sytuacjach nie doświadczają lęku. Fale mózgowe obserwowane u normalnych ludzi w stanie medytacji, senności czy też drzemki - tzw. fale teta - u psychopatów obserwuje się w stanach czuwania, a nawet silnego pobudzenia. Wiąże się z tym także ich zwiększona potrzeba stymulacji, poszukiwania wrażeń i de facto podejmowania ryzyka. Inną charakterystyczną dla nich cechą jest brak poczucia winy, wyrzutów sumienia i przerzucanie odpowiedzialności za swoje zachowanie na inne osoby.

Dużo osób przejawia cechy psychopatyczne, ale nie każda z nich kończy w kryminale…
Rzeczywiście, szacuje się, że tylko 7 procent psychopatów przebywa w więzieniach. Większość z nich jest na wolności. Co więcej, często są to osoby szanowane, pełniące ważne funkcje, jak prawnicy, lekarze, politycy, osoby z wyższej kadry zarządzającej, mundurowi. Cechy, które wykazują psychopaci, rzeczywiście predysponują do tego, żeby osiągnąć sukces
zawodowy. Takie osoby roztaczają wokół siebie charyzmatyczną aurę i wzbudzają podziw. Mądrze wykorzystując swoje cechy, mogliby daleko zajść. Niestety, w większości budują karierę „po trupach”, kosztem innych ludzi. Niepokojące jest to, że w naszym społeczeństwie takie funkcjonowanie leży w kręgu pożądanych. Obserwujemy coraz więcej osób przejawiających cechy narcystyczne i psychopatyczne.

Serialowy Sherlock często nazywany jest psychopatą, na co zawsze odpowiada, że jest „wysoko funkcjonującym socjopatą”. Na czym polega różnica?
Media bardzo kochają psychopatów. Fascynują nas bohaterowie takich seriali jak „Dexter” czy „Sherlock”. Ale w popkulturze często dochodzi do mieszania pojęć, bo zamiennie stosuje się pojęcie psychopaty, socjopaty, osoby z zaburzeniami osobowości typu dyssocjalnego, a nawet charakteropaty. Nie są to jednak pojęcia tożsame, choć łączy je to, że każde z nich zawiera w sobie pierwiastek nieliczenia się z normami społecznymi. Jednak socjopatą człowiek staje się w trakcie życia, czyli kształtuje go środowisko. Psychopatą natomiast, jak twierdzą psychiatrzy, człowiek się rodzi. Czyli przychodzi na świat z pewnym wyposażeniem genetycznym. I tutaj naukowcy, doszukując się winowajcy psychopatii, wskazują na tzw. gen wojownika czy też dodatkowy chromosom Y - który jest związany z wysokim poziomem agresji i nadpobudliwością.

Psychopatę da się „wyleczyć”?
Niestety, terapia psychopatów po prostu nie jest skuteczna. Nie da się nią zmienić naszych genów czy struktur w mózgu i przywrócić połączeń odpowiedzialnych za empatię emocjonalną. Poza tym psychopaci podczas terapii potrafią sprawnie wyprowadzić w pole terapeutę i przekonać do swojej trwałej zmiany na lepsze. Ich udział w terapii niesie ze sobą kolejne zagrożenia dla otoczenia, ponieważ w jej trakcie uzbrajają w psychologiczną i terapeutyczną wiedzę, którą potem wykorzystują, aby jeszcze lepiej manipulować ludźmi.

A czy psychopaci mogą się zaprzyjaźnić albo zakochać?
Niestety, z uwagi na deficyty emocjonalne i interpersonalne, psychopaci traktują ludzi wyłącznie instrumentalnie. Więc nie możemy mówić tu o miłości, ani nawet o przywiązaniu. Psychopata potrafi udawać te uczucia, a potem w ułamku sekundy zerwać relację, nie doświadczając przy tym żadnego poczucia winy czy też sentymentów.

Jeżeli nie czują do nikogo przywiązania, to dlaczego niektórzy psychopaci żenią się lub wiążą z kimś na długie lata?
Jest to dla nich wyłącznie sposób na osiągnięcie jakiegoś celu, zrealizowania ich potrzeb. A celem może być choćby stworzenie przykrywki dla swoich niecnych czynów. Znamy mnóstwo takich przypadków. Na potrzeby społeczne tworzony jest obraz obywatela prawidłowo funkcjonującego w roli męża, ojca, pracownika, a pod maską normalności kryje się sprawca gwałtów, morderstw, przemocy psychicznej czy też innych przestępstw. Do tworzenia tych związków psychopaci na celownik obierają sobie zwykle kobiety, które będą im posłuszne i uległe. Wybierają zatem te wrażliwe emocjonalnie, słabe, takie, którymi będzie im łatwiej manipulować. „Polują” jednak także na kobiety o wysokim statusie, aby móc czerpać z tych znajomości jak największe korzyści.

Kobieta jest w stanie zorientować się, że jej wybranek jest psychopatą?
Przeciętny człowiek, jak usłyszy słowo „psychopata”, to sobie zwykle wyobraża szaleńca biegającego z nożem, szerokim uśmiechem i obłędem w oczach. Niestety, na nasze nieszczęście, psychopaci z wyglądu niczym się nie wyróżniają. Wyglądają przeciętnie, więc nigdy nie wiemy, czy nasz sąsiad, szef bądź kolega zza biurka nie jest psychopatą. Nierzadko przecież słyszymy historie, że mąż zabił całą rodzinę, a wszyscy sąsiedzi wokoło mówią o nim, że „przecież to był taki dobry człowiek”. Psychopata jest w stanie wszystkich zwieść i bardzo trudno rozpoznać, z kim mamy do czynienia. Tym bardziej trudno jest zidentyfikować psychopatę kobiecie na początku związku.

Jak wygląda taki związek z psychopatą?
Możemy podzielić go na kilka etapów. Na początku psychopata zawsze ocenia, czy dana kobieta jest warta tej relacji, czyli co może mu dać i czy będzie mu uległa. Jeżeli będzie ona dla niego łakomym kąskiem, to wtedy atakuje. I jak wygląda taki atak? Można zażartować, że jak rodem z harlequina. Mężczyzna jest czarujący, obsypuje kobietę kwiatami i prezentami, zasypuje komplementami, mówi kobiecie to, co ona chciałaby usłyszeć. Psychopata jest mistrzem manipulacji i tak potrafi okręcić ją wokół palca, że ona raz-dwa się zakochuje. Na tym pierwszym etapie związku wszystko jest idealne, mężczyzna wydaje się fantastyczny, a ona dzięki temu czuje się wartościowa i wyjątkowa.

Kiedy kończy się ta sielanka?
Po tej wstępnej fazie psychopata zaczyna pokazywać „fochy”, w sytuacjach, kiedy spotyka się z brakiem zainteresowania. Może to przyjmować formy pretensji, czasem grożenia wprost odejściem, ale znacznie częściej ta kara wygląda tak, że np. psychopata przestaje dzwonić do kobiety, bądź też nie przychodzi na umówione na spotkanie. Zachowaniem swoim chce wzbudzić w partnerce niepokój, poczucie winy i lęk przed byciem porzuconą. Spotykając się z pretensjami kobiety odnośnie do tych zachowań, psychopata będzie jej wmawiał, że to nie on, ale ona sama zachowuje się nierozsądnie i demonizuje problem. Będzie racjonalizował swoje zachowania i tak zniekształcał rzeczywistość, że ta kobieta przestanie ufać własnemu osądowi i paradoksalnie zacznie przepraszać psychopatę za swoje zachowanie. Temu wszystkiemu towarzyszą krótkie romantyczne zrywy. Dochodzi do momentu, gdy całe jej życie skupia się tylko wokół tego mężczyzny i zaspokajania jego potrzeb. Wszystko z nim konsultuje i całkowicie się od niego uzależnia.

Nie zapala jej się ostrzegawcza lampka, że adorator zmienia się w dyktatora?
Powinna, ale psychopaci tak umiejętnie stosują mechanizmy nagród i kar, że kobieta nie jest w stanie spojrzeć z dystansu na to, co się dzieje. Kiedy psychopata maksymalnie wyeksploatuje już swoją ofiarę i „wydoi” z niej wszystko, co chciał, porzuca ją z dnia na dzień, nie doświadczając żadnego poczucia winy. Oczywiście może to zrobić także wcześniej, kiedy upoluje „grubszą rybę”. I tu dochodzimy do kolejnej fazy związku z psychopatą, jaką jest porzucenie. W fazie tej kobieta jest całkowicie zdezorientowana, zdruzgotana i - nie potrafiąc zrozumieć, co się stało - obwinia siebie za rozpad związku. Ale to nie koniec jej historii z psychopatą, ponieważ często się zdarza, że taki mężczyzna próbuje po jakimś czasie wrócić do porzuconej przez siebie kobiety, wymyślając absurdalne wymówki dotyczące swojego zniknięcia, np. że miał wypadek, przez ten miesiąc czy dwa był w śpiączce, dlatego się z nią nie kontaktował. I ona mu w te kłamstwa wierzy.

Jakie zagrożenia wiążą się z takim związkiem?
Kobieta traci wszystkie posiadane przez siebie dobra, atrakcyjne dla psychopaty. Poza sytuacją finansową pogarsza się także jej stan emocjonalny, psychiczny i fizyczny. Co więcej, w wyniku poszczególnych faz rozwijania się tego związku, w pewnym momencie psychopata zaczyna izolować kobietę od jej najbliższego otoczenia, czyli rodziny i znajomych, po to żeby jeszcze bardziej owinąć ją sobie wokół palca. I jeżeli to otoczenie się od niej odwróciło, bo całą swoją uwagę skupiała na partnerze, to po takim związku zostaje zupełnie sama. Jej samoocena spada, doświadcza dezorientacji, stanów depresyjnych i bardzo trudno jej wrócić do równowagi. Często kobiety te podejmują próby samobójcze.

Znajomi pierwsi mogliby zauważyć, że coś z tym jej partnerem jest nie tak…
Owszem, bo nie są emocjonalnie zaangażowani, uwikłani w sieć kłamstw i manipulacji. Często tak się dzieje, że próbują odradzić jej ten związek. Ona jednak nie chce uwierzyć w to, co mówią. Według niej partner jest fantastyczny. Na dodatek nierzadko taka kobieta ze wszystkiego zwierza się swojemu mężczyźnie. On wtedy jeszcze bardziej utwierdza ją w przekonaniu, że inni próbują rozbić ich związek z zazdrości.

To jak powinno się postępować, gdy podejrzewamy, że partner bliskiej nam osoby może być właśnie takim żerującym na niej manipulatorem?
Sytuacja jest bardzo delikatna, bo sami ponosimy odpowiedzialność za swoje związki i nie możemy wchodzić z butami w czyjeś życie. Jednak jednocześnie na przyjaciołach leży też obowiązek, by zareagować, gdy widzimy, że ktoś bliski jest krzywdzony. Nie chodzi o dawanie rad, bo te mogą być źle odebrane. Bardziej sprawdzi się tu zakomunikowanie, co czujemy, gdy obserwujemy taką sytuację, np.: „Martwię się o ciebie, bo znowu płaczesz i obawiam się, że on cię krzywdzi”. Albo o zadawanie takich pytań, które skłonią do refleksji, np.: „Czy myślisz, że mężczyzna, który naprawdę kocha, zachowuje się w ten sposób?”, „W jakim stopniu związek ten zaspokaja Twoje potrzeby?”, „Czy obydwoje sprawiedliwie inwestujecie w związek?”. Nawet jeśli na początku kobieta to zignoruje, z czasem może dać jej to do myślenia.

Czy są jakieś sygnały, na które powinniśmy szczególnie zwracać uwagę?
Jakbym miała wskazać jedną rzecz, to byłaby kwestia podnoszona przez wszystkie kobiety pokrzywdzone w związkach z psychopatami. Każda z nich, co do jednej, wspomina, że na początku relacji był to mężczyzna idealny - pod każdym względem. Psychopata tak umiejętnie rozpoznaje potrzeby kobiety i dopasowuje się do nich, że staje się ucieleśnieniem „księcia z bajki”. Jeżeli więc kobieta uważa, że facet, z którym się spotyka, jest doskonały, to już powinna zapalić się jej czerwona lampka.

Puenta może się wydać zaskakująca - nie należy szukać ideałów.
Bo ich nie ma! Jeżeli mamy wady - a wszyscy przecież je mamy - to nie szukajmy na partnera kogoś idealnego. Zacznijmy po prostu pracować nad swoimi, a przy doborze partnera pamiętajmy o tym, że wspólny rozwój osobisty i wspólna praca nad związkiem umacnia wzajemną więź. Droga do ideału trwa całe życie, to codzienny trud i nierzadko ciężka praca. Nie dajmy się zwieść komuś, kto chce nam wmówić, że ideałem jest już teraz.

*AGNIESZKA BUSK-KACZMAREK - starszy psycholog ośrodka diagnostycznego Aresztu Śledczego w Bydgoszczy.

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera