MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- Jest jakaś radość, że po 33 latach wciąż chcą nas słuchać - mówi Sławek Wierzcholski

Magdalena Jasińska
Ze Sławkiem Wierzcholskim - wokalistą, harmonijkarzem, kompozytorem, autorem tekstów i liderem Nocnej Zmiany Bluesa - rozmawia Magda Jasińska.

Ale Ty masz wyjątkowo brzmiący głos... niewiele osób ma taki.
[break]
Miło mi to słyszeć, aczkolwiek to nie moja zasługa. Jestem wysoki i pewnie to pudło rezonansowe w mojej klatce piersiowej jest duże.
Czy tegoroczne lato będzie dla Ciebie pracowite?
Tak, do końca września Nocna Zmiana Bluesa ma wszystkie weekendy zajęte. Trzeba zostawić bliskich, znajomych, z którymi będę spędzał czas i gdzieś pojechać. To z jednej strony kłopotliwe, ale z drugiej strony jest jakaś radość, że gramy już 33 lata i cały czas jest spora grupa ludzi, którzy chcą nas słuchać.
Najbliżsi powinni się już przyzwyczaić do Waszych koncertów.
Nie do końca. Nie zawsze jest zrozumienie. Tak się składa, że kiedy inni odpoczywają, to ja pracuję i jestem wyjęty z życia towarzyskiego. Natomiast w poniedziałki, wtorki czy środy jestem do dyspozycji, tyle tylko, że inni wtedy pracują, ale cieszę się, że mogę koncertować.
Od jakiegoś czasu jesteś „wiejskim chłopcem”
Tak się złożyło szczęśliwie, że nabyłem na granicy województwa kujawsko -pomorskiego i warmińsko - mazurskiego działkę i wybudowałem domek. Radio PiK wspaniale tam odbiera, więc was słucham.
Przede mną Wasza koncertowa płyta, kolejna.
Wydaliśmy dotąd 28 płyt, w tym 20 CD. Pierwszy nasz longplay był też koncertowy - to było duże wyzwanie dla młodego zespołu - jeszcze nieobytego. Po 30 latach nagraliśmy w Miejskim Ośrodku Kultury w Olsztynie kolejną płytę koncertową, materiał nawiązuje do tamtego starego nagrania.
Czy wasza siła leży w koncertach?
Blues to muzyka prosta, nie jest to muzyka intelektualna, jaką jest bliski twojemu sercu jazz. Prosta, ale nie prostacka. Emocje, które są najważniejsze w bluesie, najłatwiej wytworzyć na koncercie. Kiedy zespół gra z zaangażowaniem i kreuje emocje, które udzielają się słuchaczom, to powstaje sprzężenie zwrotne i jest pewna magia, pewna eteryczność w powietrzu, którą udało się zarejestrować na tym nagraniu.
Czy mocno podrasowywaliście ten zapis?
Nagranie było dokonane na wielośladzie. Tak, że było można nieco ingerować w brzmienie niektórych instrumentów. Przed 30 laty nie było można tego zrobić, jedynie wyrzucało się ewidentnie złe utwory. Tu też wyrzucaliśmy. 200 osób na widowni, było bardzo gorąco, jak słuchacze się podekscytowali i zaczęli klaskać, ruszać się. W dwóch utworach zaśpiewałem nieczysto i te utwory się nie znalazły na płycie. Te emocje najlepiej wykreować na koncercie. Mam nadzieję, że ta płyta może dać wiele radości słuchaczom, którzy lubią ten rodzaj emocji.
Instrumentarium Nocnej Zmiany Bluesa jest bardzo interesujące, bo nie jest typowe.
Nie mieliśmy dotąd płyty, która by pokazywała, jak wygląda Nocna Zmiana na scenie, że to jest pięciu muzyków w średnim wieku, grających na bębnach, gitarze basowej, gitarze akustycznej, gitarze na której gra się techniką slide i na harmonijce, a wśród nich dwóch śpiewa. Chcieliśmy pokazać jak wygląda zespół i nie pomagać sobie występem zaproszonych gości.
Jakiś czas temu wyszła książka „Cały ten blues” Mirosława Pęczaka, dziennikarza „Polityki” - nie bałeś się tej propozycji, aby właśnie on pisał o Tobie?
Nie bałem się bo Mirka znam kilkanaście lat towarzysko. To nie był Mirka ani mój pomysł. Nasza koleżanka zaproponowała, aby ktoś napisał książkę o fenomenie bluesa w naszym kraju. W książce jest kilka rozdziałów, ale najciekawszą, moim zdaniem, jest rozmowa nad jeziorem Głowińskim, tam, gdzie mieszkam. Tam mówiliśmy o różnych sprawach, nawet o uwarunkowaniach politycznych tamtych czasów. Interesujące są też fotografie, starałem się nie wykorzystywać już znanych zdjęć np. z B.B. Kingiem.
Jaka jest Twoja recepta na sukces?
Recepty nie mam, ale myślę sobie, że na to składają się przyziemne, prozaiczne sprawy. Wszyscy się lubią, szanują i wszyscy są bardzo punktualni. Jesteśmy nieźle zorganizowani, dzięki temu sporo koncertujemy.
Masz marzenia muzyczne, niespełnione?
Nagranie płyty z gigantami to jest marzenie młodych ludzi. Tego typu marzenia mam już spełnione. Czy gdybym nagrał teraz album z Erikiem Claptonem, to podniosłoby to moją pozycję i wartość? Prawdopodobnie nie, choć na pewno byłaby to wielka frajda. Chciałbym stworzyć coś takiego, co udało się Tadeuszowi Nalepie, czyli napisać piosenki ponadczasowe, które byłyby rozpoznawalne przez wszystkich.

Magda Jasińska zaprasza do
wysłuchania audycji „Zwierzenia przy muzyce” w Polskim Radiu Pomorza i Kujaw w środę o godzinie 18.10.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!