Coraz bardziej popularne stają się minimalistycznej szafy. Dzieje się tak za sprawą podbijających serca kobiet książek, takich jak: „Lekcje Madame Chic” czy „Sztuka minimalizmu”. Szczególnie istotna jest ta pierwsza, towarzyszy jej bowiem fascynacja legendarnym paryskim szykiem. Frankofilskiej literatury modowej oraz poradników co i jak nosić, jest w księgarniach całkiem sporo. Nie bez znaczenia jest również trend „slow life”, który mówi, aby BYĆ TU I TERAZ, a nie MIEĆ TO CZY TAMTO.
Taka filozofia jest mi bliska, choć nie posiadam prawdziwie kapsułkowej szafy. Dawniej, owszem, moją garderobę stanowił krótki wieszak i kilkanaście podstawowych sztuk odzieży. Aż jedne spodnie trafiły do pralki, a na drugie wylałam z rana pełną filiżankę kawy. Trzecich nie miałam. Nastroju na sukienkę również.
Logiczny schemat
Minimalistyczna szafa nie musi oczywiście oznaczać ograniczania się do kilku elementów. To Ty wyznaczasz granice. Tylko jak zdecydować, co zostawić w szafie, a czego się pozbyć? Podążanie za poradami typu „noś klasyki” nie w każdym przypadku się sprawdzi. Trudno jest też samodzielnie zaplanować stylowy schemat. Z pomocą przychodzi logistyka i rozwiązania informatyczne, które służą w biznesie do zarządzania sieciowymi łańcuchami dostaw.
Brzmi strasznie? Tylko z pozoru. Sprawa jest niezwykle prosta. Zacznijmy od LIFO, czyli metody stosu (z angielskiego Last In, First Out; ostatni na wejściu, pierwszy na wyjściu). Wyobraź sobie, że wszystkie rzeczy rzucasz jedna na drugą. Ubierając się, zawsze bierzesz tę z góry. Widzisz oczywiście, co jest niżej, jednak masz do tego dostęp dopiero wtedy, gdy rzecz z wierzchołka stosu zostanie użyta i np. trafi do prania. Wyprane, pachnące ubrania znów lądują na stosie. W ten sposób na okrągło nosić będziesz to, co znajduje się na górze. Pozostaje zastanowić się, po co Tobie cała reszta, skoro wciąż operujesz tylko wierzchołkiem.
W praktyce
To doskonała metoda na poznanie siebie, swoich realnych upodobań i potrzeb. Bazując na LIFO łatwo jest odnaleźć swój styl. W praktyce możesz stworzyć w szafie osobną półkę lub przedzielić wieszak na pół. To oddzielne miejsce nazwiemy wierzchołkiem Twojego stylu. Wszystko, co na siebie założysz trafi właśnie tutaj.
Po jakimś czasie zauważysz, że pozostałe rzeczy, nawet jeśli są wyjątkowo ładne - zwyczajnie nie są ci potrzebne do życia. Szybko nauczysz się siebie i zaczniesz dokonywać rozsądniejszych wyborów podczas zakupów. Prawdopodobnie okaże się nawet, że zgodnie z zasadą Pareto, przez 80 proc. czasu miałaś na sobie wyłącznie 20 proc. zasobów swojej szafy.
Tę metodę możesz zacząć stosować już teraz. W ciągu miesiąca, aż do następnego wydania „Miast Kobiet”, przekonasz się, co jest prawdziwym sercem Twojej garderoby. A jeśli po upływie tego czasu wciąż będzie Ci szkoda nienoszonych ubrań, nie martw się na zapas. Znam drugi sposób, który pomoże Ci zacząć chodzić wreszcie we wszystkich tych pięknych rzeczach, które posiadasz. Podzielę się nim z Tobą następnym razem!
*Lena Kałużna
socjolożka, trenerka wizerunku; pomaga kobietom odnaleźć własny styl; szczegóły na: www.kobiecaperspektywa.pl, www.facebook.com/perspektywakobiet
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?