MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Makabryczne odkrycie na Jachcicach. Znaleziono ludzkie szczątki

Wojciech Mąka
Firma działająca na zlecenie Urzędu Miasta na cmentarzu przy ul. Kcyńskiej wyciągnęła razem z ziemią... ludzkie szczątki
Firma działająca na zlecenie Urzędu Miasta na cmentarzu przy ul. Kcyńskiej wyciągnęła razem z ziemią... ludzkie szczątki Tomasz Czachorowski
Ludzkie szczątki z miejskiego cmentarza przy Kcyńskiej walały się na hałdach ziemi na Jachcicach. Podobno było to... zgodne z planem prac.

Makabrycznego znaleziska najprawdopodobniej przez przypadek dokonał pracownik firmy, która działała na zlecenie Wydziału Gospodarki Komunalnej bydgoskiego Urzędu Miasta.

Kiedy na składowisko przy ul. Kąpielowej na Jachcicach zrzucano ziemię, okazało się, że znajdują się w niej... ludzkie kości.

Na miejsce przyjechali policjanci, szybko pojawiła się także właścicielka firmy, która wykonywała prace. Ustalono, że kości i ziemię przywieziono z cmentarza komunalnego przy ul. Kcyńskiej. Miasto rozbudowuje tam dwa kolumbaria na urny z prochami zmarłych osób.

Zobacz też:

- Ziemia pochodziła z wykopu pod fundamenty kolumbarium. Po wykonaniu fundamentu miała trafić z powrotem w to samo miejsce - zapewnia Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta miasta.

Z odpowiedzi wynika, że przerzucanie ziemi z cmentarza na Jachcice było zgodne z planem miasta. Ale na pytanie, dlaczego miano wozić ją tak daleko i na jakich zasadach ludzkie szczątki miały potem spocząć w fundamentach kolumbarium, Marta Stachowiak odpowiedzieć wczoraj już nie potrafiła.

Sprawa przedwczoraj trafiła do prokuratury. Do wczoraj trwało ustalanie okoliczności makabrycznego zdarzenia.

Przeczytaj też: Pseudohodowcy z Dobrcza zostają w areszcie

- Ustaliliśmy, że szczątki odkryto przez przypadek, a pracownicy firmy, która działa przy budowie kolumbarium, nie wiedzieli o nich - mówi prokurator Piotr Dunal, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

- Od razu po południu tego samego dnia zostały one na powrót przetransportowane na teren cmentarza przy Kcyńskiej, w miejsce, z którego je zabrano.

Kości nie zbada Zakład Medycyny Sądowej. - Nie ma takiej potrzeby. Postępowanie wczoraj umorzyliśmy, nie dopatrując się znamion czynu zabronionego, polegającego na znieważeniu zwłok - mówi prokurator Piotr Dunal.

Do kogo należały szczątki i jak to się stało, że nie znajdowały się w grobach, nie wiadomo i nigdy się tego nie dowiemy. Zgodnie z umową, termin zakończenia budowy dwóch kolumbariów na Kcyńskiej mija z końcem maja tego roku.

Przypadkowe odkrycia ludzkich szczątków w mieście nie są rzadkością. Kliknij poniżej i czytaj dalej na kolejnej stronie

Wstrząsające odkrycie na zwałach ziemi przy ul. Kąpielowej na Jachcicach nie będzie miało swojego dalszego ciągu. We wtorek pracownicy wykonujący dwa kolumbaria na cmentarzu na ul. Kcyńskiej zobaczyli, że w ziemi stamtąd wydobytej i przywiezionej na Jachcice są ludzkie kości. Ziemię zebrano z cmentarza po to, żeby wylać fundamenty pod ściany z urnami z prochami zmarłych.

Prokuratura ustaliła, że do znieważenia zwłok nie doszło, a odkrycia dokonano przez przypadek. Sprawę umorzono.

Czytaj także: Uwaga, kierowcy! Szykuje się wielki powrót fotoradarów?

- Wystąpię do Urzędu Miasta, na którego zlecenie firma wykonywała prace na cmentarzu, o odpowiednie zabezpieczenie ziemi i tego terenu - żeby podobna sytuacja już nie miała miejsca - mówi „Expressowi” prokurator Piotr Dunal, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, która zajmowała się tą sprawą.

Przypomnijmy, że przypadkowych odkryć ludzkich szczątków w Bydgoszczy w ostatnich latach nie brakowało.

Cztery lata temu mieszkańcy Smukały podnieśli alarm, że ludzkie szczątki znajdują się na hałdach na ich osiedlu. Kości znaleziono kilkadziesiąt metrów od brzegów Brdy, niedaleko od ujęcia wody pitnej dla Bydgoszczy. Do tej pory jednak nikt jednoznacznie nie określił, czy były to ludzkie kości i skąd mogły pochodzić.

Na poważną wygląda sprawa ludzkich zwłok znalezionych kilka lat temu zupełnie przypadkowo w lesie na Glinkach. Przechodzień natknął się na ludzką piszczel wystającą z ziemi.

Zobacz:

Bydgoszcz na starych fotografiach (część 2). To samo miejsce...

Po wstępnych badaniach próbą wyjaśnienia sprawy zajęła się Fundacja Pomost - to ludzie, którzy na obecnych terenach Polski szukają zwłok niemieckich żołnierzy, identyfikują je i przenoszą na odpowiednie cmentarze. Na Glinkach odkryto masowy grób - czyj, do tej pory nie wiadomo. Być może to ofiary znajdującego się tam po wojnie niemieckiego obozu przejściowego. To nie koniec prac.

Ekshumacji można się także spodziewać w Parku Witosa - dawnym cmentarzu ewangelickim. Miasto niebawem zabiera się za jego rewitalizację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!