MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Motyl zatrzaśnięty w skafandrze

Bartosz Goma/bestfilm
„Motyl i skafander” to prawdziwa, poruszająca i urzekająco piękna historia redaktora naczelnego francuskiego „Elle”, Jeana-Dominique Bauby, który w wieku 43 lat doznał paraliżu całego ciała.

„Motyl i skafander” to prawdziwa, poruszająca i urzekająco piękna historia redaktora naczelnego francuskiego „Elle”, Jeana-Dominique Bauby, który w wieku 43 lat doznał paraliżu całego ciała.

<!** Image 3 align=right alt="Image 73073" sub="Tablica, dzięki której pisarz mrugając porozumiewał się ze światem / Fot. BestFilm">Posługując się jedynie powieką do komunikowania się ze światem i bliskimi Bauby napisał bestsellerową książkę o walce o sens życia. Podjął w niej próbę odtworzenia wspomnień i opisania wszystkich aspektów swojego wewnętrznego świata - motyla uwięzionego w skafandrze bezwładnego ciała. Napisanie książki zajęło mu rok i dwa miesiące. Właściwie używanie słowa „napisanie” w przypadku Bauby jest niewłaściwe, bo on wymurgał swoją książkę okiem. Jak?

Jeśli „tak”, mrugnij raz

Film zaczyna się podobnie jak książka. Białe, oślepiające światło, taniec nieostrych kolorów. Pojawiają się obce twarze, które mówią do nas, do niego. Jean-Dominique Bauby orientuje się, że jest w szpitalu przyczepiony do urządzeń, które pomagają mu oddychać. Człowiek w ubraniu doktora podchodzi do niego. Mówi mu szczerze, jak wygląda sytuacja. Bauby miał wylew krwi do mózgu i przez wiele miesięcy był w śpiączce. Próbuje odpowiedzieć, ale wydaje się, że nikt go nie słyszy. Doktor tłumaczy mu, że cierpi na rzadkie schorzenie „zespół zamknięcia”, które dotyka pnia mózgu - części łączącej mózg z resztą układu nerwowego. Pacjent jest całkowicie sparaliżowany, tak jakby był zamknięty w samym sobie. Tak jakby jego ciało było zamknięte w skafandrze. W przypadku Bauby’ego funkcjonuje tylko jego lewa powieka. To jego jedyne okno na świat i jedyna możliwość komunikowania się z nim. Jedno mrugnięcie na „tak” i dwa na „nie”. Z drugiej strony jego mózg działa doskonale. Jean-Dominique Bauby słyszy, rozumie, pamięta, ale nie może mówić.

<!** reklama>Poza lewą powieką są jeszcze dwie rzeczy, które funkcjonują: wyobraźnia i pamięć. W miarę jak wewnętrzny dialog Bauby’ego przestawia się z komedii w tragedię, z mądrości w bunt i z powrotem, postanawia opowiedzieć swoją historię. Zawczasu zapamiętuje całe zdania swojej opowieści, a następnie, korzystając z systemu opracowanego przez lekarzy, dyktuje je, litera po literze, mrugając powieką, kiedy prawidłowa litera jest wypowiadana.

Zatrzymany w biegu

Bauby potrzebował roku i dwóch miesięcy w pokoju nr 119 szpitala Berck Maritime, by ukończyć „zapiski ze swojej szpitalnej podróży”. Zmarł dziesięć dni po ich publikacji. „Skafander i motyl” został wydany przez Les Éditions Robert Laffont w 1997 roku. Powieść odniosła wielki sukces i została przetłumaczona na wiele języków, a czytelnicy na całym świecie z równym wzruszeniem zagłębiają się w historię, która przecież może się przydarzyć każdemu z nas.

<!** Image 2 align=left alt="Image 73073" >Jean-Dominique Bauby, redaktor naczelny magazynu mody „Elle”, był mężczyzną w sile wieku, uwodzicielem. Mógłby podzielić swoje życie na kilka i w każdym z nich byłby człowiekiem sukcesu. Dbał o swoje zdrowie i wygląd. Zespół zamknięcia niczym fatum, spadł na niego nagle. W istocie uznał to za swoje przeznaczenie. Zanim choroba go dopadła, wiódł życie dziennikarza, który z szaleńczą pasją wykonuje swój zawód, ale nie zauważa w życiu tego, co jest naprawdę ważne - swoich dzieci, rodziny, bliskich. Poczucie winy nie opuszczało go. Ponad rok wcześniej porzucił dom, dzieci i ich matkę. Nawet nie miał czasu, by rozpocząć nowe życie. I nagle wszystko to zatrzymało się 9 grudnia 1995 r.

Niełatwo to sfilmować

Historia Jeana-Dominique’a Bauby’ego przypomina historie artystów walczących ze sobą i z innymi. Jego choroba, podobnie jak niedorozwój umysłowy czy geniusz, jest przyczyną wykluczenia i braku zrozumienia. Chcąc uciec swojemu przeznaczeniu, zewnętrznemu ograniczeniu i ludzkiemu okrucieństwu, może liczyć jedynie na siebie, na swoją inteligencję, i kreatywność. Poprzez swoje pisarstwo Jean-Dominique Bauby uczestniczy w życiu świata zewnętrznego. Siła wyobraźni i myśli pozwalają mu pokonać wszelkie granice.

Kiedy Kathleen Kennedy współpracując z Dreamworks zakupiła prawa do książki, skoncentrowała się właśnie na tym problemie.

O napisanie scenariusza poprosiła Ronalda Harwooda, który był scenarzystą dwóch ostatnich filmów Romana Polańskiego - „Pianisty” i „Oliwiera Twista”. Zachowując podstawową strukturę książki, Harwoodowi udało się znaleźć równowagę pomiędzy ruchem, a jego brakiem. Kolejnym pomysłem Kathleen było dotarcie do Juliana Schnabla z propozycją wyreżyserowanie filmu - jedynie on mógł sfilmować wewnętrzną podróż Jeana-Dominique’a Bauby’ego.

Julian Schnabel zdecydował się na realizację tego filmu nie tylko dlatego, że jego tematyka dobrze wpasowuje się w jego poprzednią twórczość filmową, ale też dlatego, że sam temat filmu był mu szczególnie bliski. Poruszyła go relacja pomiędzy Jeanem-Dominique’iem Bauby’m a jego ojcem. Sceny z tymi dwiema postaciami są szczególnie poruszające.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!