Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Neonatolog na wagę złota

Justyna Król
Jeszcze ćwierć wieku temu dzieci ważących mniej niż tysiąc gramów nawet nie ujmowano w statystyce. Dziś z powodzeniem ratuje się nawet te półkilogramowe wcześniaki. - Z dr. n. med. Piotr Korbalem, kierującym Oddziałem Klinicznym Noworodków, Wcześniaków z Intensywną Terapią Noworodka wraz z Wyjazdowym Zespołem „N” Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy, rozmawia Justyna Król

Wiele dzieci rodzi się przedwcześnie?
Sześć procent narodzonych dzieci to wcześniaki. Coraz więcej z nich udaje się uratować, często nawet te półkilogramowe. Jeszcze dwadzieścia lat temu umierało 18 na 1000 z nich, dziś ta liczba zmalała do 6. Na początku lat 90. nie było oddziałów intensywnej terapii noworodka, a wcześniak ważący 1000 gramów lub mniej w ogóle nie był ratowany, nawet nie liczył się do statystyki. Jeżeli przeżył 24 godziny, zaczynano coś robić - podawać antybiotyki, kroplówki z żywieniem. Z problemami oddechowymi u takich dzieci próbowano sobie radzić tylko w tych największych szpitalach. Szanse przeżycia w małych szpitalach były znikome, a specjalistyczny transport neonatologiczny wówczas nie istniał.

Dziś mamy i transport, i oddziały wczesnej terapii noworodków w wielu szpitalach. Jak to się zaczęło?
Matecznik neonatologii powstał w Poznaniu. To tam rozpoczęto leczenie wcześniaków
za pomocą wentylacji mechanicznej i surfaktantu, ratującego układ oddechowy. Tam też otwarto specjalizację neonatologiczną. W Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy powstała mała Intensywna Terapia Noworodka. Później, m.in. właśnie w województwie bydgoskim, pilotażowo wprowadzono program Poprawy Opieki Perinatalnej. Z czasem w naszym szpitalu udało się stworzyć zespół specjalistów, doskonalący umiejętności na stażach krajowych i zagranicznych, m.in. w USA, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji, Czechach a nawet w odległej Nowej Zelandii.

Specjaliści, nowy sprzęt, nowe możliwości…
O, tak. Radości z pierwszych uratowanych wcześniaków nie zapomnę nigdy, mieliśmy do dyspozycji niewiele w porównaniu z tym, jak dokładnie dziś badamy noworodki. Stetoskop niemal zastąpiliśmy ultrasonografem, dzięki czemu sprawdzamy, jak wygląda mózg, jak płynie w nim krew, czy narządy, takie jak nerki, wątroba, śledziona, przewód pokarmowy rozwijają się prawidłowo. Monitorujemy ilość oddechów, ciśnienie i saturację krwi. Inkubatory automatycznie kontrolują temperaturę ciała i otoczenia oraz wilgotność powietrza. Otwierają się na czas zabiegu. Są ciche. Nowoczesne respiratory ściśle współpracują z rytmem oddechowym dzieci, kontrolując objętość i ciśnienie podawanych gazów. Standardem stało się też leczenie wziewnym tlenkiem azotu, wentylacja wysokimi częstotliwościami lub oscylacyjna metoda chłodzenia ciała noworodka, zmniejszająca uszkodzenia mózgu przy niedotlenieniu okołoporodowym. Najbardziej nas cieszy, gdy wcześniaki wychodzą do domu bez żadnych powikłań, a zdarza się tak już nawet u tych urodzonych w 24-26 tygodniu.

Obecnie stawia się na naturę - naturalne karmienie, kontakt dziecka z matką od pierwszych chwil życia: dotyk, zapach, dźwięki… Dotyczy to także wcześniaków?
Tak. Gdy tylko mama czuje się na siłach, może odwiedzić dziecko na oddziale intensywnej
terapii. Dotykać je, głaskać, śpiewać - to niezwykle uspokaja maluszka. Zachęcamy też do kangurowania, czyli kładzenia na swoim ciele dzieciątka, zawiniętego w kocyk, zapobiegający wychłodzeniu ciała po wyjęciu z inkubatora. Mogą to robić także tatusiowie! Również w kwestii karmienia jest coraz lepiej. Wiele mam odciąga pokarm, dzięki czemu to ten naturalny podajemy wcześniakowi przez sondę, a z czasem przystawia dziecko do piersi. Ma to ogromne znaczenie dla późniejszej odporności.

Jest dobrze, a czy będzie jeszcze lepiej?
Marzymy o tym, by w naszym szpitalu powstało centrum opieki nad wcześniakami, które zajmowałoby się nie tylko leczeniem w pierwszych tygodniach życia, ale zapewniałoby kompleksową opiekę w pierwszych trzech latach życia. Skupiałoby ono specjalistów: kardiologów, audiologów, okulistów, rehabilitantów, terapeutów z zakresu integracji sensorycznej, logopedów, neurologów i wielu innych, aktywnie współpracujących z rodzicami, choćby w grupach wsparcia i wzajemnej pomocy.

*dr n. med. Piotr Korbal

Ordynator Oddziału Klinicznego Noworodków, Wcześniaków z Intensywną Terapią Noworodka wraz z Zespołem Wyjazdowym „N”. Staże naukowe w Liverpoolu, Nowym Jorku, Filadelfii i Auckland (Nowa Zelandia). Konsultant wojewódzki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!