Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie myślałem o obrazach

Paweł Antonkiewicz
- Pierwszy przypadek zdarzył się, kiedy po skończeniu szkoły nie miałem pracy - mówi Damian Śledź, artysta amator z Nakła.

- Pierwszy przypadek zdarzył się, kiedy po skończeniu szkoły nie miałem pracy - mówi Damian Śledź, artysta amator z Nakła.<!** Image 2 align=none alt="Image 190067" sub="Fot. Archiwum">

W Pana rodzinie ktoś malował obrazy, zajmował się sztuką?

Mama lubiła malować obrazki, przede wszystkim święte. Ma zdolności plastyczne, ale nie miała czasu i warunków, aby je rozwijać. Miała sześcioro dzieci i nie mogła poświęcić czasu zajęciu, które lubiła. Dopiero ja, najmłodszy zająłem się malowaniem trochę poważniej.

Kiedy Pan odkrył, że potrafi coś narysować?

Już w szkole koledzy podkładali mi swoje kartki, a nauczycielka potem poznawała, kto to rysował i pytała, komu ma wystawić ocenę. To nie była jednak żadna twórczość. Po prostu potrafiłem rysować lepiej od innych i nawet nie myślałem, żeby malować, a już tym bardziej uczyć się tego. Poszedłem do szkoły zawodowej i zostałem malarzem budowlanym.

Szkoła też nie rozwinęła Pana zdolności?

Nie tego się w niej uczyłem, ale z łatwością sobie radziłem ze wszystkimi rysunkami technicznymi, detalami architektonicznymi i nadal nie myślałem, że będę malował co innego niż ściany.

Co się stało, że zainteresował się Pan sztuką?

Przypadek, który mi potem kilka razy pomógł i nadal pomaga w życiu. Ten pierwszy zdarzył się, kiedy po skończeniu szkoły nie miałem pracy. Oglądałem wtedy częściej telewizję i trafiłem na program „Malowanie obrazu - to proste”, który prowadził artysta malarz Frank Clark. Pokazywał obrazy i opowiadał, jak one powstają, jak dobierać kolory, jakie materiały stosować i jak patrzeć na świat, który chce się malować. Zainteresowało mnie to i pomyślałem, że też spróbuję. To było 10 lat temu.

Ktoś Panu pomagał w tym?

Nie wiedziałem od czego zacząć, co kupić, bo w Nakle jest z tym kłopot. Najpierw zainteresowałem się dobieraniem kolorów, mieszaniem pigmentów i farb. Pomalowałem tym wszystkie możliwe meble w domu, potem sięgnąłem po najtańsze materiały: kartkę formatu A 4 i kredkę pastelową. Potem poszedłem dalej, zacząłem używać kredki olejnej. Teraz eksperymentuję z kredką i farbą olejną, próbuję portretu ołówkiem i rysunku piórkiem. Lubię to i nawet nie używam długopisu. Piszę tylko wiecznym piórem.<!** reklama>

Ciągle dochodzi Pan do wszystkiego sam?

Nie, ja przecież jestem malarzem budowlanym, żadnym artystą, a tylko kimś, kto ma artystyczne hobby i stara się je rozwijać i czytał w tym celu co tydzień czasopismo „Galeria sztuki”. Zdarzył się jednak kolejny przypadek. Spotkałem Zygmunta Szota, artystę malarza. I on wziął mnie pod swoją opiekę. Brałem u niego lekcje i dowiadywałem się, jak dobierać farby, naciągać płótna na ramę, przygotowywać podkłady. Uczył mnie perspektywy, dobierania kolorów& On właśnie osiem lat temu zawiózł mnie na wystawę Galerii Plama’s w Szubinie.

...której od dwóch tygodni jest Pan członkiem.

Bardzo mi na tym zależało, ale musiałem trochę poczekać, aż mi to zaproponują. Nie żałuję jednak tego czasu, bo wiele skorzystałem, dzięki kontaktom z członkami grupy. Miałem możność podglądania ich, a oni nie szczędzili mi rad. Cały czas pomaga mi też Zygmunt Szot, któremu pokazuję moje prace. Czasem mnie opieprza za to, że przesadzam z plamami, które zachwycają mnie u impresjonistów i staram się ich naśladować. Zwróci uwagę, że uciekła mi perspektywa i dom się wali.

Pana ulubione motywy malarskie?

Lubię pejzaż. W muzeum w Nakle jest mój obraz „Rynek” w pastelu suchym, który przekazałem po ubiegłorocznej wystawie razem z drugim - „Wyjście”. Nie mam czasu na plenery i maluję ze zdjęć, które w wolnych chwilach robię.

W Paterku wystąpił Pan w Konkursie Własnej Twórczości Muzycznej

Od lat piszę teksty, gram na klawiszach i piszę muzykę w stylu disco i disco dance. Nagrywam teraz płytę, na której - obok moich tekstów - znajdą się też dwa mojego siostrzeńca, Mateusza Muellera.

Muzyki też uczył się Pan sam?

Śpiewałem pieśni religijne i utwory muzyki poważnej w zespole „Kontrapunkt”, w którym przypadek zetknął mnie z Januszem Redlakiem. I to on uczył mnie czytania nut i muzyki. W tej dziedzinie też jestem hobbystą, który chce wiedzieć i umieć więcej. I dlatego słucham wszystkich, którzy mi w tym pomagają

Teczka personalna: Damian Śledź

Z zawodu - malarz budowlany, z zamiłowania - malarz amator, samouk tworzący w kilku technikach, od połowy maja członek szubińskiej Grupy Plama’s. Swoje prace wystawiał na kilku wystawach zbiorowych, m.in., w Nakle, Bydgoszczy, Mogilnie, Sadkach oraz na dwóch indywidualnych w Szubinie. Śpiewał w nakielskim zespole „Kontrapunkt; sam też pisze teksty piosenek i muzykę do nich w stylu disco i disco Dance, fan zespołu Boys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!