MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie przepłacaj za leki i domagaj się swoich praw

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Jeśli pacjent wie, że refundowana recepta mu przysługuje, a lekarz takiej nie wypisał, trzeba się o to upomnieć
Jeśli pacjent wie, że refundowana recepta mu przysługuje, a lekarz takiej nie wypisał, trzeba się o to upomnieć Jacek Smarz
Dlaczego jeden lekarz wypisuje receptę na ten sam lek z refundacją, a inny ze 100-procentową odpłatnością? Czasem decydują o tym przepisy, innym razem wola doktora.

Czy każdy lekarz może wypisywać refundowane leki? - zastanawiają się pacjenci. Czasem zmiana lekarza może oznaczać, że cena za leki, jaką przyjdzie zapłacić wzrośnie kilkakrotnie.
[break]

Pacjent „prawie chory”

- Przyczyn jest kilka. Często, żeby móc skorzystać z refundacji, pacjent musi mieć orzeczoną chorobę. Z tym orzeczeniem powinien przyjść do lekarza rodzinnego i ten wypisując leki, zapisze je z refundacją. Ale pacjenci trafiają do innych lekarzy - np. gdy są na wyjeździe i nagle skończyły się im leki. I tamten lekarz nie wie, że dane schorzenie zostało orzeczone. Podobnie jest z cukrzycą, na którą leki są refundowane. Ale trzeba ją najpierw stwierdzić - tymczasem są pacjenci w stanach przedcukrzycowych, którzy powinni już korzystać z leków dla cukrzyków, ale im refundacja nie przysługuje, gdyż formalnie cukrzycy jeszcze nie mają - tłumaczy w rozmowie z nami bydgoska lekarka (prosi o niepublikowanie swoich danych).
Lekarz sprawdzi, albo i nie...

Lekarka radzi, by - jeśli jest taka konieczność - samemu upomnieć się o refundację na recepcie.

- Bywa, że lekarz rodzinny przyjmuje kilkadziesiąt osób dziennie przez pięć dni w tygodniu. W którymś momencie nie będzie się mu chciało sprawdzać, czy dany lek jest refundowany, czy nie. Dlatego pacjent powinien - jeśli ma taką wiedzę - podpowiedzieć pewne leki, o których wie, że są refundowane - mówi pani doktor.
Nasza rozmówczyni zdradza, że lekarze jednak - czasem dla świętego spokoju - wolą nie nadużywać recept ze zniżkami. Dlaczego?

- Kilka lat temu niektórzy lekarze wypisywali leki refundowane dla znajomych. A to dlatego, że choć były przeznaczone do leczenia ciężkich schorzeń, to jednocześnie ich „skutki uboczne” powodowały, że zwiększały koncentrację, pamięć czy wytrzymałość. Dziś nikt już sobie na to nie pozwoli. Każdy wypisany lek refundowany musi trafić do rejestru, który w każdej chwili skontrolować może Narodowy Fundusz Zdrowia. Żaden lekarz nie będzie się narażał na kontrole NFZ i groźbę wysokich kar. Dlatego też część lekarzy woli wypisać receptę na 100 procent - i ma spokój z NFZ. Jeśli lek jest dobrze dobrany, to z formalnego punktu widzenia nikt się nie będzie mógł doczepić, a za leki i tak zapłaci pacjent - przyznaje.

Co w takim przypadku zostaje choremu? Może jeszcze liczyć na aptekarza, który zaproponuje mu tańszy odpowiednik leku zapisanego na recepcie.

- Farmaceuta ma obowiązek zaproponowania leku tańszego, o ile nie przekroczy to limitu ceny określonej przez NFZ. Tyle, że tego typu odpowiedników jest mało. Przepisy ustawy o refundacji leków mówią jednak, że sam pacjent może zażądać sprzedaży tańszego leku będącego w sprzedaży - mówi Piotr Chwiałkowski, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Bydgoszczy.

Mają być wykupione
- Często od razu widać, że pacjent który przychodzi, nie jest zamożny. Wiele schorzeń powoduje, że wypisywany jest nie jeden lek, lecz kilka, a sukces leczenia polega na tym, by zażywać je wspólnie. Jako lekarz nie mogę sobie pozwolić na to, by pacjent wykupił jedno lekarstwo, to najtańsze. Gdy terapia będzie nieskuteczna, uzna, że to moja wina i więcej nie przyjdzie. Staram się więc od razu dobrać takie leki, bym miała pewność, że zostaną przez pacjenta wykupione - zapewnia bydgoska lekarka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!