Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od pierwszego oddechu

Dorota Kowalewska
Cieszę się, że możemy pomóc wielu dzieciom dorosnąć i wieść szczęśliwe życie. Kilkanaście lat temu nie byłoby to możliwe. Z dr. Piotrem Korbalem* rozmawia Dorota Kowalewska

Oddział Kliniczny Noworodków, Wcześniaków z Intensywną Terapią Noworodka wraz z Wyjazdowym Zespołem „N” w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy, to jedno z niewielu takich miejsc w Polsce.
Tak. Jesteśmy ośrodkiem III stopnia referencyjnego w województwie kujawsko-pomorskim. To znaczy, że mamy najlepszy sprzęt do ratowania życia dzieci i oczywiście doskonałych specjalistów, bez których nawet najlepszy sprzęt byłby bezużyteczny.

Warto więc wybrać ten oddział położniczy, gdy nadchodzi termin porodu?
Szpitale w naszym regionie są przygotowane do przyjmowania porodów. Jednak są dzieci, które przychodzą na świat za wcześnie albo diagnostyka prenatalna ujawnia u nich już wcześniej liczne wady. Zdarza się też, że ciąża przebiega prawidłowo, ale występują komplikacje w czasie porodu i noworodek wymaga natychmiastowej pomocy. Wtedy najlepiej jest, gdy poród odbywa się blisko naszego oddziału. Możemy szybko zareagować. W takich wypadkach na wagę złota są nie tylko minuty, ale nawet sekundy.

A jeśli dziecko urodzi się na przykład w Grudziądzu?
Na wiele życiowych zdarzeń nie mamy wpływu. Jeśli lekarz prowadzący ciążę wie, że dziecko może wymagać opieki po porodzie, to oczywiście matka jest kierowana do nas. Ale w nieprzewidzianych sytuacjach, np. jak przy prawidłowym przebiegu ciąży i przedwczesnym porodzie, do dziecka jest wysyłana specjalna karetka, przygotowana do ratowania noworodków. Są tylko dwie takie karetki w regionie, jedna oczywiście jest nasza. Jest tak wyposażona, aby lekarz mógł wykonywać pewne procedury już w karetce, nawet w czasie transportu. Oczywiście do takiego malucha jedzie też lekarz
specjalista neonatolog. Natychmiast po przyjeździe noworodek jest transportowany na oddział i tutaj mamy duże możliwości, aby mu pomóc.

Wiem, że leczycie dzieci zimnem…
W pewnych przypadkach ochłodzenie ciała, a szczególnie mózgu, zapobiega uszkodzeniom. Dysponujemy specjalnym urządzeniem do chłodzenia ciała noworodka. Mieliśmy je jako pierwsi w regionie i nadal jest ono rzadkością na wielu, nawet specjalistycznych oddziałach. Jesteśmy pionierami w stosowaniu nowoczesnych urządzeń. Na przykład wykorzystujemy wentylację oscylacyjną. To skuteczna i oszczędzająca płuca metoda leczenia niewydolności oddechowej u noworodków. A gdy walczymy z nadciśnieniem płucnym, to podajemy tlenek azotu. Te urządzenia i wiele innych nie tylko ratują życie. Musimy bowiem pamiętać, że dzieci dorosną.

Z myślą o ich dalszym życiu ma powstać poradnia dla dzieci z wadami…
Tak, bo gdy uda nam się uratować malucha, stoi on dopiero na początku drogi do normalnego funkcjonowania. Często muszą się nim zająć inni specjaliści - neurolodzy, rehabilitanci, pulmonolodzy, audiolodzy, okuliści, czasem chirurdzy dziecięcy. Lista jest tak obszerna, że wymieniałbym jeszcze długo. Bywa tak, że rodzic nie ma możliwości spotkania się ze specjalistami w jednym czasie. Na wizytę czeka się długo, a dziecko potrzebuje konsultacji natychmiast. Postanowiliśmy stworzyć poradnię, gdzie zgromadzimy wszystkich specjalistów. Rodzice będą mogli w czasie jednej wizyty u nas skonsultować się z każdym, kto mógłby im pomóc, jednego dnia. Takie miejsce jest potrzebne i mamy nadzieję, że uda się je niedługo otworzyć. Ale oczywiście znów przeszkodą są pieniądze i niektóre przepisy NFZ, np. taki, że jednego dnia można odbyć tylko jedną wizytę u specjalisty.

Kolejna inicjatywa, czyli Ośrodek Integracyjny dla rodziców wcześniaków, już działa.
Zauważyliśmy, że rodzice naszych maluchów potrzebują naszych rad również wtedy, gdy
wracają z dzieckiem do domu. Nie mogliśmy ich zostawić bez wsparcia. Przyjeżdżają do nas z całego regionu. Pomagamy oczywiście bezpłatnie.

Ratowanie życia jest bardzo kosztowne?
Tak. Na przykład wyposażenie jednego stanowiska ratującego życie dziecka na oddziale kosztuje nawet pół miliona złotych. Nie zapominajmy również, że sprzęt jest używany często, czasami trzeba go naprawiać. Pojawiają się nowe urządzenia. Dzisiaj dzięki postępowi medycyny, czyli sprzętowi i wiedzy naszych lekarzy i pielęgniarek, potrafimy ratować dzieci, które nie przeżyłyby jeszcze kilkanaście lat temu.

Przed chwilą słyszałam, jak jedna z lekarek rozmawiała przez telefon w języku angielskim. Leczą się tu też dzieci spoza Polski?
To oczywiście mógł być rodzic, ale myślę, że rozmawiała z jakimś specjalistą spoza naszego kraju. Współpracujemy z kilkoma doskonałymi ośrodkami na całym świecie i oczywiście w Polsce. Pragniemy prowadzić pionierskie badania, dotyczące opieki nad wcześniakami od pierwszych ich oddechów. Marzymy, żeby niektóre z naszych badań i odkryć były później wykorzystywane w pracy lekarzy neonatologów na całym świecie. Codziennie patrzę na rodziców, którzy czuwają przy swoich dzieciach. Sam jestem rodzicem i wiem, jakie emocje nimi targają. Dlatego cieszę się, że możemy pomóc wielu dzieciom dorosnąć i wieść szczęśliwe życie.

*dr Piotr Korbal

Ordynator Oddziału Klinicznego Noworodków,
Wcześniaków z Intensywną Terapią
Noworodka wraz z Zespołem Wyjazdowym
„N”. Staże naukowe w Liverpoolu, Nowym
Jorku, Filadelfii i Auckland (Nowa Zelandia).
Konsultant Wojewódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!