Myślę, że nie wymaga to z mojej strony wielkiego wysiłku ani też specjalnego morale. Po prostu, nie kupuję ton żywności przed świętami i weekendami. Mam w lodówce tylko tyle jedzenia, ile jesteśmy w stanie zużyć w ciągu dwóch, może trzech dni. Reszta siedzi zamrożona na kość w zamrażarce i czeka. Nie gotuję jedzenia jak dla pułku ułanów, bo nie lubię odgrzewanych kotletów. Dlatego podziwiam takich, u których świąteczne stoły się uginają, a potem cała rodzina je to samo aż do Trzech Króli. Niestety, potem nadpsute resztki trafiają do śmietnika. Szkoda, bo można byłoby inaczej...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak jak ufoludek na Marsie. Narobił zamieszania w Stanach Zjednoczonych [ZDJĘCIA]
- Daniel Martyniuk uciekł z Polski. Niewiarygodne, kto mu towarzyszy
- Wiemy, kto wspiera Magdę Mołek w trudnych chwilach. Tak dyskretny przyjaciel to skarb
- Rodzina z "Nasz nowy dom" przeżyła lata gehenny. Wiemy, kto wyciągnął do nich dłoń