Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Partie, które liczą się w bydgoskiej polityce, nie zrzeszają zbyt wielu ludzi

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Kamil Mójta
Z danych, które nam przedstawiono, wynika, że w Bydgoszczy legitymacje partyjne czterech największych ugrupowań ma nieco ponad tysiąc osób.

W połowie 2014 roku bydgoską Platformą Obywatelską wstrząsnęło odejście kilkudziesięciu członków. Niektórzy mówili wówczas, że było to 130 osób. Inni, że maksymalnie 40. Platforma utrzymała jednak stan posiadania i po listopadowych wyborach samorządowych współrządzi w mieście i województwie.
[break]
Jak nam wyjaśnił Jakub Mikołajczak, radny i szef biura europosła Tadeusza Zwiefki (lidera bydgoskich struktur PO), oddziały nie mają stałego dostępu do centralnych spisów członków partii. Mimo to można stwierdzić, że w Bydgoszczy do Platformy należy od 280 do 290 osób.

Bratobójczej walki jeszcze nie ma

Sojusz Lewicy Demokratycznej w regionie kujawsko-pomorskim dysponuje najliczniejszą drużyną. Nie był jednak w stanie zarejestrować wszystkich list kandydatów na radnych powiatu. SLD, choć pokłócił się z Platformą Obywatelską (pierwsza połowa 2014 r.) i zerwał koalicję, znowu stał się współrządzącą partią. Są członkowie Sojuszu, którzy takiego mariażu nie pochwalają, uważając, że kolejna kadencja spędzona u boku silniejszej Platformy zatrze wizerunek SLD. W trakcie drugiej tury kampanii wyborczej, o czym pisaliśmy, dwoje radnych minionej kadencji - Elżbieta Krzyżanowska i Jacek Bukowski - zaprotestowało przeciw koalicji - uznali, że zamiast Rafała Bruskiego, kandydata PO na prezydenta Bydgoszczy, należy poprzeć Konstantego Dombrowicza. Za niesubordynację Jacek Bukowski złożył legitymację SLD, a Elżbieta Krzyżanowska czeka na decyzję wojewódzkiego sądu partyjnego. Niektórzy członkowie Sojuszu oficjalnie mówią o wewnętrznym rozłamie. Inni, np. radny Tomasz Puławski, wiceprzewodniczący bydgoskiego SLD, twierdzą, że nic złego się nie dzieje.
- Rozłamu nie ma - potwierdza Grzegorz Gruszka. - Ale, SLD musi się wewnętrznie zmienić po to, by odzyskać wyborców i odbudować szeregi. Nowa koalicja z PO pozwala nam zachować tożsamość i mamy szansę na realizowanie naszego programu. Ale koalicja może lewicę drogo kosztować.

PiS powiększyło szeregi

Prawo i Sprawiedliwość w ostatnim czasie wydaje się ugrupowaniem najbardziej stabilnym. Nie zauważa się w bydgoskim PiS wewnętrznych burz.
- Jesteśmy partią rozwojową - uważa radny Łukasz Schreiber, szef bydgoskiego PiS. - Jeszcze kilka lat temu było nas sześćdziesięcioro. Teraz jest około czterystu osób.
Dzięki porozumieniu z PiS ugrupowanie Jarosława Gowina „Polska Razem” wprowadziło swoich przedstawicieli do sejmiku.

- Utrzymujemy niezależność polityczną - zapewnia radny województwa Andrzej Walkowiak, regionalny lider „Polski Razem”. - Jednak, w następnych wyborach na prezydenta RP poprzemy kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Prawdopodobnie znowu nasi członkowie wezmą udział w kampanii parlamentarnej. Znajdą się na listach partii Jarosława Kaczyńskiego.

Twój Ruch ma dwa mandaty

Z wyników wyborów i pozycji partii zadowolony jest poseł Łukasz Krupa, z Twojego Ruchu. Dzięki koalicji z SLD wprowadził już do Rady Miasta jedną osobę (radna Magdalena Krysińska) i wszystko wskazuje na to, że po złożeniu mandatu przez Annę Mackiewicz, która ma objąć stanowisko wiceprezydenta, Twój Ruch będzie miał drugiego radnego - Jakuba Mendrego.

W wyborach do sejmiku Twój Ruch wypadł gorzej i nie przekroczył progu.
- Ordynacja wyborcza preferuje silne, czołowe partie - podkreśla poseł Łukasz Krupa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!