Pokaz "žModa w obliczu śmierci" przerwany

Festynu dla dzieci i dyskoteki dla ludności przy kościele w Łabiszynie nie było. Za to pokaz „Moda w obliczu śmierci” przerwał groźnie wyglądający wypadek samochodowy.

<!** Image 3 align=none alt="Image 220212" >

- „Moda w obliczu śmierci” to właściwie pomysł archeologów z UMK, którzy badają krypty kościoła św. Mikołaja - mówi ks. Krzysztof Sobieralski, proboszcz parafii. - W kryptach znaleziono doskonale zachowane ubrania, w których chowano zmarłych, więc zwrócili się do mnie, czy udostępnię im kościół na pokaz...

<!** reklama>

Pokaz odbył się w sobotę na schodach kościoła. Studenci dr hab. Małgorzaty Grupy pokazywali ubrania pogrzebowe od czasów krzyżackich do XIX wieku. - Kiedyś czerni używano nieczęsto - wyjaśnia Małgorzata Grupa. - Dominowały kolory żywie, żółcie, brązy, fiolety... W naszych badaniach zebraliśmy próbki 800 rodzajów jedwabiu i żaden wzór się nie powtarza...

Zebrani na schodach kościoła dowiedzieli się, że kobiet nigdy nie chowano w rozpuszczonych włosach. - Jeżeli pochowany ma długie włosy, to na pewno jest to mężczyzna - mówiła Małgorzata Grupa. - Kobiety, zwłaszcza zamężne, nie rozpuszczały włosów, musiały być przygotowane tak jak do wejścia na salony, zwłaszcza że udawały się do Pana Boga...

W połowie pokazu na ul. Barcińskiej, pod kościołem, rozległo się ostre hamowanie i uderzenie. Niebieski ford escort potrącił idącą z cmentarza staruszkę. Wypalone znicze wypadły jej z reklamówki i pofrunęły pięć metrów dalej. Kobieta leżała bez ruchu.

Jednym z pierwszych, który przy niej się pojawił, był miejscowy wikary. Staruszka miała mu jednak powiedzieć, że jeszcze nie wybiera się na tamten świat. Cały czas była przytomna. Z podejrzeniem złamania kości udowej zabrało ją pogotowie.

Mieszkańcy Łabiszyna nie mogli uwierzyć w to, co się stało. - Ona codziennie tamtędy chodziła - mówili. Niektórzy szeptali, że to znak od Boga, któremu... nie spodobał się pokaz mody pogrzebowej.