MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Portier Andrzej z Hotelu Opera. Do Siego Roku! Recenzja koncertu sylwestrowo-noworocznego w Operze Nova

Alicja Polewska-Matusewicz
Alicja Polewska-Matusewicz
Tym razem kalendarz sprawił, że artyści Opery Nova mogą dać popis swoich talentów rewiowych podczas raptem sześciu koncertów sylwestrowo-noworocznych.
Tym razem kalendarz sprawił, że artyści Opery Nova mogą dać popis swoich talentów rewiowych podczas raptem sześciu koncertów sylwestrowo-noworocznych. Arek Wojtasiewicz i Andrzej Makowski
Tym razem kalendarz sprawił, że artyści Opery Nova mogą dać popis swoich talentów rewiowych podczas raptem sześciu koncertów sylwestrowo-noworocznych. A jest co podziwiać.

Do trzech razy sztuka? Oby nie, bo Szymon Jachimek jako portier Andrzej znów zaskoczył i rozbawił. Poznaliśmy się podczas mrocznego sylwestrowego wieczoru 2020 roku, kiedy to w całym budynku opery był tylko on i zabłąkany gość. Perypetie panów wędrujących spowitymi ciemnością korytarzami oglądaliśmy na ekranach swoich telewizorów i komputerów - pandemia uwięziła nas w domach.

Rok temu udało się już spotkać face to face w Operze Nova, choć widownia jeszcze schowana była za maseczkami. Nic więc dziwnego, że kiedy w czwartkowy wieczór, podczas pierwszego z cyklu tegorocznych koncertów, na scenie zamiast Andrzeja pojawiło się doskonale znane melomanom operowe małżeństwo Małgorzaty i Janusza Ratajczaków (pysznie ogrywających swoją „rolę”), niektórzy spuścili nosy na kwintę.

Koncert sylwestrowo - noworoczny w Operze Nova. Zobaczcie zdjęcia:

Soliści dwoili się i troili, ale wyraźnie konferansjerka ich uwierała; dało to też ten efekt, że kiedy Janusz Żak zaśpiewał rondo z „Fausta” - dostał zaledwie poprawne brawa.

Temperatura zaczęła się jednak podnosić, gdy sceną zawładnęły paryskie szansonistki i... rodzima Conchita Wurst, którą okazał się być portier Andrzej w ten sposób próbujący wkraść się w łaski stojącego za pulpitem dyrygenckim dyrektora Macieja Figasa.

Wspólnie z publicznością portier „załatwił” sobie powrót do pracy (po ubiegłorocznych ekscesach został bowiem zwolniony). I wtedy zaczęło się dopiero dziać...

To może Cię zainteresować

Zwykle artyści ON starali się po równo pokazać w repertuarze „swoim”, operowym, jak i w bardziej wodewilowej odsłonie. Tym razem zdecydowanie przeważał wariant rewiowy. Oto znajdujemy się bowiem w Hotelu Opera; może to Paryż, Wiedeń albo Kraków. Secesyjna fasada i wnętrze niczym pudełko na biżuterię, wyłożone miękkim aksamitem w kolorze wina. Mamy więc i konsjerża meldującego gości, ale i salę bilardową czy kawiarniane stoliki w lobby. I oczywiście schody, bo bez schodów wszak nie ma rewii.

Wszystko się skrzy i mieni w światłach reżyserowanych przez Sebastiana Gonciarza, ale to co wyczarował Mistrz podczas magicznego występu Edyty Krzemień śpiewającej wokalizę do „Dawno temu w Ameryce” Ennio Morricone zasługuje na co najmniej dwa Oskary.

Początek drugiej części wieczoru to popis Dariny Gapicz w przeboju Vaja Con Dios „Neh neh neh”. Tak śpiewać i tańczyć w szalonym tempie - z tym trzeba się po prostu urodzić.

Wróćmy jednak do portiera Andrzeja, który słowem i kolejnymi szalonymi kreacjami splatał program wieczoru w jedną całość. Kiedy pojawił się na scenie w zielonym fraku, niczym pasikonik Filip z „Pszczółki Mai”, można było się spodziewać, że będzie się działo. Jakiego gatunku muzyki państwu dzisiaj brakuje?_- zagaił Andrzej. Jazz! Rock! - padło z sali. Stanęło na rocku. Później wspólnie ustaliliśmy, że rockowy kawałek będzie o Bożydarze ... Nie, nie mogę zdradzić wszystkiego, ale jedno jest pewne „kawałek” powstał tu i teraz, miał rytm i rym, a słowa doprowadziły wielu do łez ze śmiechu.

Koncert sylwestrowo - noworoczny w Operze Nova. Zobaczcie zdjęcia:

Choć koncert z obowiązkową lampką szampana w przerwie trwa trzy godziny, czas nieubłaganie dobiegł do finału. Przed naszymi oczami przewijał się barwny korowód solistów, scen zespołowych, popisów baletowych i chóralnych. Na koniec nie było girls z piórami ani napisu „Do Siego Roku”, byli wszyscy artyści tego wieczoru i piękne słowa Zbigniewa Wodeckiego: „Nawet jeśli źle nam wróżą/My za życie toast wznieśmy winem z róży”. Czego i Państwu życzę.

To może Cię zainteresować

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera