Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Katarzyną Pietraszko, zdobywczynią tytułu Najpopularniejszego Działacza Sportowego Pałuk 2014

Maria Warda
Katarzyna Pietraszko z pucharem dla Najlepszego Działacza Sportowego Pałuk 2014
Katarzyna Pietraszko z pucharem dla Najlepszego Działacza Sportowego Pałuk 2014 Maria Warda
Filigranowa nauczycielka wychowania fizycznego jest wymagającą trenerką adeptów hokeja. Energię do pracy czerpie z sukcesów.

Spośród wielu trenerów w naszym powiecie, pani przypadł tytuł Najpopularniejszego Działacza Sportowego Pałuk minionego roku. Cieszy się pani?
Jestem bardzo wzruszona, naprawdę nie spodziewałam się takiego wyróżnienia. Nie jestem typem działaczki.

Patrząc na panią trudno uwierzyć, że jest pani trenerką adeptów hokeja na trawie? Proszę mi wybaczyć, ale wygląda pani jak uczennica co najwyżej gimnazjum.
Zdaję sobie z tego sprawę. Nieraz, podczas spotkań wyjazdowych, dochodzi do dziwnych sytuacji. Organizatorzy szukają trenera naszej grupy, a mnie pytają na jakiej pozycji gram. Jednak kiedy dochodzi do starcia, muszą pochylić się nad naszą drużyną z szacunkiem. Moi podopieczni z roku na rok są lepsi.

Hokej na trawie to pani pasja?

Gdyby kilka lat temu ktoś mi powiedział, że będę trenować hokeistów nie uwierzyłabym. Ta dyscyplina była mi zupełnie obca, choć jako dziecko kibicowałam mojemu kuzynowi Piotrowi Rożkowi z Gąsawy, który został powołany do kadry narodowej. Trenowaniem młodych hokeistów, zajęłam się tylko dlatego, że prosił mnie o to mój wujek Jacek Pietraszko, który jest dyrektorem Zespołu Publicznych Szkół, gdzie pracuję. Kiedy podjęłam się powierzonego mi zadania, robię to najlepiej jak potrafię. Efekty tej pracy są widoczne podczas różnych turniejów. Do najlepszych jeszcze nam daleko, ale coraz częściej wygrywamy.

Chłopcom nie uderza woda sodowa do głowy?

Takie niebezpieczeństwo istnieje, ale pilnujemy aby nie popadali w bałwochwalstwo. Po wygranej dajemy im chwilę na radość, ale zaraz sprowadzamy na ziemię. Muszą wiedzieć, że szacunek zdobywa się ciężką pracą. Dzięki temu awansowali do finałów mistrzostw Polski w kategorii junior młodszy. Dla Norberta Zielińskiego, Michała Nowakowskiego, Mikołaja Marczyńskiego, Korneliusza Nitki, Sebastiana i Mikołaja Przybył, Jakuba Geblera, Jakuba Mrozińskiego i Jakuba Musiała to wielki zaszczyt.

Musi pani ciężko pracować.

Lubię ciężko pracować, szczególnie kiedy ta praca owocuje sukcesem. To mnie uskrzydla. To samo dotyczy chłopców. Ciężko pracują, ale tryskają energią. Przekonali się już, że efekty przychodzą kiedy słuchają poleceń. Mają też warunek, iż muszą dobrze się uczyć. Raz w tygodniu przeglądam dziennik, aby sprawdzić jakie mają oceny. Uczą się dobrze.

Jest pani także nauczycielką wychowania fizycznego.
Prowadzę lekcje wychowania fizycznego z dziewczynkami. To jest zupełnie inna praca.

Jakie miała pani plany kończąc Akademię Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku?
Myślałam o gimnastyce. Zdobyłam uprawnienia instruktora jogi. Joga to chińska gimnastyka, polegająca na ćwiczeniach rozciągających ciało, na przykład na dużych piłkach. Praca nad oddechem. Takie zajęcia prowadzę w Miejskim Ośrodku Sportu.

Pasja do sportu to cecha wrodzona?

Myślę, że coś w tym jest, bo mój wujek Jacek Pietraszko jest wuefistą. Z wychowania fizycznego zawsze miałam ocenę celującą. Reprezentowałam szkołę na gminnych i powiatowych zawodach. Uwielbiałam nauczycielkę wf-u Panią Sławę Mielcarek. Jest już na emeryturze, ale często się z nią spotykam. Była wymagająca, ale miała też ogromne poczucie humoru, jest dla mnie wzorem pedagoga.

Naśladuje ją pani?
Każdy musi iść swoją drogą. Jestem bardzo wymagająca, ale potrafię z moimi zawodnikami świetnie się bawić. Dużo ze sobą rozmawiamy, widać, że bardzo potrzebują takich pozornie luźnych rozmów.

Ma pani wypracowany schemat oceny?
Kiedy zaczynałam moją przygodę w oświacie, kierowałam się tym jak oceniają ucznia inni nauczyciele. Mówili, że jest zły, to ja też tak myślałam. To był ogromy błąd, krzywdzący dzieci. Najpierw należy wysłuchać co uczeń ma do powiedzenia, jaki ma problem. Szczera rozmowa może doprowadzić do zmiany postawy dziecka. Mam takie przykłady i nie kieruję się opiniami innych.

KATARZYNA PIETRASZKO

- Absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. Nauczyciela wychowania fizycznego w Zespole Publicznych Szkół w Żninie.
- Trenerka grupy juniora młodszego hokeja na trawie. Instruktorka jogi.
- Uwielbia pływać i ścigać się na gokartach. Pasjonują ją biografie sportowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!