Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sport. Kajetan Broniewski - moje wspomnienia olimpijskie. Brązowy medalista igrzysk w Barcelonie i Szef Misji Olimpijskiej w Pekinie

Paweł Wiśniewski
Paweł Wiśniewski
To ojciec Eugeniusz pokierował życiowymi losami syna - Kajetana Broniewskiego. A ten, najpierw był pływakiem, ale w warszawskiej Szkole Podstawowej nr 54 trafił do klasy wioślarskiej. I tak został skifistą
To ojciec Eugeniusz pokierował życiowymi losami syna - Kajetana Broniewskiego. A ten, najpierw był pływakiem, ale w warszawskiej Szkole Podstawowej nr 54 trafił do klasy wioślarskiej. I tak został skifistą PAP/Remigiusz Sikora
Człowiek-instytucja polskiego sportu. Skifista, trener, nauczyciel wf, szef szkolenia, działacz, komentator, symbol rodzimego wioślarstwa u schyłku XX wieku. Brązowy medalista olimpijski (1992) i mistrzostw świata (1991) w prestiżowej, „królewskiej” jedynce, zdobywca Pucharu Świata (1991), olimpijczyk z Seulu (1988), Barcelony (1992) i Atlanty (1996). Dyrektor Generalny Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Szef Misji Olimpijskiej w Pekinie (2008). Relacjonował zmagania kajakarzy i wioślarzy podczas Igrzysk XXVIII Olimpiady Atenach (2004). Kajetan „Kajtek” Broniewski i jego przygody z igrzyskami.

Czym dla sportowca są igrzyska olimpijskie?
Spełnieniem marzeń. Obojętnie czy zawodnik jedzie po medal czy nie. Wyjazd na igrzyska olimpijskie jest czymś niezwykłym. Po pierwsze dlatego, że odbywają się raz na 4 lata. Zawsze podkreślam i mówię do młodych ludzi, że przedstawiciele wszystkich 32 dyscyplin olimpijskich mają swoje mistrzostwa Europy czy świata w innych terminach, w innych miejscach. Czy zatem znają się wzajemnie? No nie. Jeżeli coś wiedzą to tylko z gazet lub internetu. Jednak przychodzi taki moment w ich życiu, kiedy kwalifikują się na igrzyska olimpijskie. I wówczas spotykają się Polskim Komitecie Olimpijskim, ubrani są w jednakowe stroje, dostają piąte kółka olimpijskie, żegna ich artystów, polityków, na ogół jest prezydent i premier. Wsiadają do jednego samolotu, lecą w konkretne miejsce, potem są zakwaterowani w wiosce olimpijskiej, w jednym budynku, pokój w pokój.

Sport. Kajetan Broniewski - moje wspomnienia olimpijskie. Brązowy medalista igrzysk w Barcelonie i Szef Misji Olimpijskiej w Pekinie

Masz jakieś szczególne wspomnienia?
Nigdy nie zapomnę, jak przyleciałam w 1988 roku do Seulu; wchodzę do apartamentu składającego się z kilku pokoi i nagle patrzę, a jednym z nich rozpakowują nasi wspaniali tenisiści stołowi - Andrzej Grubba i Leszek Kucharski. To są sytuacje niespotykane. Na każdym kroku spotykasz najlepszych polskich sportowców, których dotychczas znałeś tylko z mediów i których na co dzień nigdy nie spotykasz. A teraz są na wyciągnięcie ręki… Jednakowo ubrani, wspólna celebracja zdobytych medali. To są niezapomniane chwile, które zostają w pamięci do końca życia.
A drugi aspekt...
Otóż spacerując po wiosce olimpijskiej, jest ci dane spotkać wspaniałych sportowców z całego świata. Wiesz, że istnieją, wiesz, jakie sukcesy odnoszą, ale teraz masz możliwość nawet z nimi porozmawiać. Nigdy również nie zapomnę, jak do wioski olimpijskiej w Seulu przyjechał Arnold Schwarzenegger. Kto żyw poleciał na spotkanie z tym legendarnym kulturystą. A on rozdawał autografy, ucinał krótkie pogawędki.

Sport. Kajetan Broniewski - moje wspomnienia olimpijskie. Brązowy medalista igrzysk w Barcelonie i Szef Misji Olimpijskiej w Pekinie

Każde igrzyska wyzwalają ogromne emocje. Być olimpijczykiem to ogromne wyróżnienie. Niewielu się to udaje.
Dokładnie. Przypomnijmy, że po raz pierwszy, Polska wystartowała w letnich igrzyskach w 1924 roku, nomen omen w Paryżu. Mało kto pamięta, ale w tym roku, francuska metropolia już po raz trzeci w historii organizuje igrzyska - po raz pierwszy w 1900 roku… W igrzyskach olimpijskich, zarówno letnich, jak i zimowych, uczestniczyło dotychczas pewnie ok. 2000 naszych sportowców. Wielu z nich już niestety nie żyje. Tylko niektórym sportowcom udaje się zakwalifikować na tę imprezę. Pamiętajmy, że przed Igrzyskami XXVI Olimpiady w 1996 roku wprowadzono kwalifikacje. Dzisiaj, w niektórych dyscyplinach, trudniej jest uzyskać ową kwalifikację niż medal olimpijski. Na mistrzostwach świata w grach zespołowych, startują po 32 ekipy, a na igrzyskach - 12, w tym jedno miejsce zarezerwowane jest dla gospodarza zawodów.
Moment, którego - jako sportowiec - nigdy nie zapomnisz?
Już wspominałem, igrzyska olimpijskie to ponadczasowe, ale i porywające przeżycie. Oczywiście najbardziej pamiętamy zdobycie medalu. Na igrzyskach startowałem trzy razy, a czasami śmieję się, że nawet trzy i… pół raza. Mieliśmy jechać na igrzyska do Los Angeles, w 1984 roku. Wszyscy już otrzymaliśmy nominacje olimpijskie. Jednak tuż przed zawodami, jako ostatni kraj z dawnego bloku wschodniego - a przypomnę, że taka Rumunia poleciała do USA i wywalczyła worek medali - okazało się, że ze względów czysto politycznych, zostajemy w kraju. A mój medal olimpijski w 1992 roku wywalczyłem w nieco dramatycznych okolicznościach. Otóż na torze usytuowanym na jeziorze Banyoles, przez prawie cały dystans, a więc jakieś 1950 metrów płynąłem na 4. miejscu, tuż za moim kolegą, wspaniałym człowiekiem, Nowozelandczykiem Ericem Verdonkiem. I w trakcie ostatniego pociągnięcia wiosłami wyprzedziłem go, czego obaj… nie zauważyliśmy. Po minięciu linii mety, Eric już się cieszył ze zdobycia brązowego medalu, a ja byłem załamany, że znów otarłem się o podium. W pewnym momencie spojrzeliśmy na tablicę wyników i okazało się, że to ja jestem trzeci, niewiele ponad pół sekundy przez Verdonkiem! Rywal nie mógł w to uwierzyć, ciężko było zabrać go z toru. Był jak porażony piorunem. A moja radość była nie do opisania. To było coś niesamowitego.

Sport. Kajetan Broniewski - moje wspomnienia olimpijskie. Brązowy medalista igrzysk w Barcelonie i Szef Misji Olimpijskiej w Pekinie

Moment, którego - jako działacz, Szef Misji Olimpijskiej - nigdy nie zapomnisz?
W Pekinie miałem mnóstwo przygód. W pięć tygodni schudłem 20 kg… Kiedy wracałem do Polski, rodzona siostra mnie nie poznała. Można o tym książkę napisać. Były różne przygody, nawet o charakterze dyscyplinarnym, były momenty dramatyczne, były momenty nerwowe, ale i trochę nietypowe. Opuszczaliśmy wioskę olimpijską w Pekinie i cała reprezentacja wracała do kraju. Na lotnisku okazało się, że lecimy dwoma samolotami - prezydenckim Tupolewem i Boeingiem. Po odprawie okazało się, że podchodzi do mnie pilot i mówi, że maszyna jest przeciążona i zabiera tylko pasażerów, a bagaże zostawia. Sytuacja jest taka, że zostaję na lotnisku w dziesiątkami ciężkich, obszernych bagaży. Może nawet toną torebek i walizek. Wszyscy polecieli. Co z tym zrobić? - myślę. Na szczęście znalazłem wolontariusza, który chętnie pomógł. Kiedy pojawił się nasz bus do transportu z powrotem do wioski, nagle, ni stąd, ni zowąd, pojawiło się około 70 wolontariuszy do pomocy. Każdy wziął po bagażu i sprawa była załatwiona. Po powrocie do wioski olimpijskiej okazało się, że wszystko trzeba nadać na tzw. pocztę lotniczą, za którą oczywiście trzeba było dodatkowo zapłacić. Całą noc spędziłem na kolejnym pakowaniu i oczekiwaniu na lotnisku.
Breakdance w Paryżu, krykiet, baseball/softball, futbol flagowy, lacrosse i squash w 2028 roku. To nowe dyscypliny olimpijskie. To dobry pomysł MKOl?
Jest wiele plusów, ale i minusów. Jednak tego nie unikniemy. Międzynarodowy Komitet Olimpijski dąży do coraz większej komercjalizacji, oglądalności telewizyjnej i rozpoznawalności tych dyscyplin. Jednym ze sposobów jest ograniczenie liczby sportowców. W Paryżu ma ich być 10,5 tys., co jest redukcją o ok. 600 osób w porównaniu do Tokio. W związku z tym zmniejszono także liczbę konkurencji z 339 do 329. To wszystko musi się odbyć kosztem niektóry „starszych” dyscyplin, jak kajakarstwo, wioślarstwo czy podnoszenie ciężarów. Niepewny jest los boksu. Broni się lekkoatletyka czy pływanie. Z drugiej strony dołączenie - na przykład - krykieta wydaje się bardzo interesujące. To absolutny fenomen, niemalże element dziedzictwa kulturowego Azji Południowej. Według wielu raportów jest to nawet druga najpopularniejsza dyscyplina na świecie. Widać, jak MKOl otwiera się na rynki globalne. A to wiążę się z miliardowymi zyskami.
Jak oceniasz ewentualny udział Rosjan i Białorusinów w paryskich igrzyskach?
Nie rozumiem tego, zresztą jak wielu sympatyków sport. Po tym, co wydarzyło się w lutym 2022 roku, a więc inwazja Rosji na Ukrainę, wszystko jest inne. Jeżeli do startu w zbliżających się igrzyskach zostaną dopuszczeni rosyjscy i białoruscy sportowcy, Ukraina nie pojedzie do Paryża. Wyobrażacie sobie walki bokserskie, zapaśnicze czy judoków rosyjsko-ukraińskie? To jest coś niepojętego. Szczerze - nie wiem, jak to zostanie rozwiązane. Jest zapowiedź, że nie wystartują gry zespołowe, ale co z osadami wioślarskimi czy kajakowymi, które również stanowią drużynę… Liczę na to, że jeszcze Rosja może zbojkotować te igrzyska… Pojawił się ponoć pomysł reaktywowania Igrzysk Przyjaźni, imprezy która po raz pierwszy rozegrana została w zamian za zbojkotowane przez państwa socjalistyczne Europy Środkowo-Wschodniej, pozostające pod dominacją ZSRR, igrzysk w Los Angeles. I to może być najlepsze rozwiązanie…

Sport. Kajetan Broniewski - moje wspomnienia olimpijskie. Brązowy medalista igrzysk w Barcelonie i Szef Misji Olimpijskiej w Pekinie

Widziałeś igrzyska w Azji, Europie i Ameryce Północnej. Co je różniło?
Igrzyska w Seulu były genialnie zorganizowane. Większość obiektów sportowych w bliskim sąsiedztwie wioski olimpijskiej, 20 minut jazdy busem. Barcelona? Wioska olimpijska dla wioślarzy oddalona o 160 km od głównej wioski… Nawet nie widziałem jej na oczy. Mówi się jednak, że rok 1992 to były ostatnie igrzyska z kapitalną atmosferą, fajnymi relacjami międzyludzkimi i międzykulturowymi. Atlanta? Typowa amerykańska komercja, miasteczko akademickie, 3 godziny jazdy na tor wioślarski. Dramat. Organizacyjnie słabizna, natomiast aspekt ekonomiczny - zrealizowany. Prawa medialne do pokazywania igrzysk zostały sprzedane za 700 milionów dolarów. Idea olimpijska zderzyła się bardzo boleśnie z prawami rynku. Była to pierwsze igrzyska, w których przekaz z zawodów był przerywany reklamami.
Z czym Ci się kojarzy Paryż?
Nigdy w życiu tam nie byłem. Owszem, startowałem w zawodach Pucharu Świata, ale pod Paryżem. A z czym kojarzy mi się sam Paryż? Z pierwszym medalem olimpijskim naszej reprezentacji.
Wybierasz się na paryskie igrzyska?
Zdecydowanie nie. Podobno doba hotelowa ma kosztować 1800 czy nawet 2000 euro. To będą drogie igrzyska. Najlepiej igrzyska olimpijskie ogląda się, gdzie…?
No gdzie…?
W telewizji.
Prognoza medalowa Kajetana Broniewskiego na Paryż?
Aktualnie nie jest to duża reprezentacja. Mamy ok. 30 kwalifikacji olimpijskich, czyli nieco ponad 70 sportowców, w tym dwie drużyny siatkarskie. Widać, że bardzo ciężko jest uzyskać awans do Paryża. Swego rodzaju barometrem przed igrzyskami są mistrzostwa świata w roku przedolimpijskim. W sumie zdobyliśmy chyba osiem medali w dyscyplinach olimpijskich. Niektórzy twierdzą, że na samych igrzyskach będzie to połowa z tych imprez. Ale z drugiej strony nie chce mi się wierzyć, że z Paryża wrócimy z czterema medalami… Mamy przecież Igę Świątek czy Huberta Hurkacza, siatkówkę, która przecież nie miała mistrzostw świata w ubiegłym roku. Myślę, że w takich realiach, kiedy mamy trochę trudne chwile w polskim sporcie, każdy medal powyżej dziesięciu będzie sukcesem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sport. Kajetan Broniewski - moje wspomnienia olimpijskie. Brązowy medalista igrzysk w Barcelonie i Szef Misji Olimpijskiej w Pekinie - Sportowy24