MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trudne klasy innych dzieci

wojciech Mąka
Rodzice „normalnych” dzieci nie chcą, żeby chodziły do pierwszych klas integracyjnych. - Trafiają tam, bo tak są wypełniane ankiety zgłoszeniowe - mówią urzędnicy.

Rodzice „normalnych” dzieci nie chcą, żeby chodziły do pierwszych klas integracyjnych. - Trafiają tam, bo tak są wypełniane ankiety zgłoszeniowe - mówią urzędnicy.

Skończył się internetowy nabór do klas „0” i pierwszych. Grupa dzieci - wbrew woli ich rodziców - trafiła do klas integracyjnych.

<!** reklama>Rodzic dziecka ze Szkoły Podstawowej nr 13, przy którym działa ośrodek dzieci chorych na autyzm, opowiada: - Na drzwiach szkoły wywieszono listę uczniów przyjętych do klas „0” i klas pierwszych. Można zwrócić uwagę na magiczny dopisek „int”. Zgodnie z obowiązującym prawem wypełniłem internetowy formularz zapisu 5-latka do zerówki. Ponieważ dziecko jest małe i sporo chorowało koniecznie, szukałem opcji 5-godzinnej. System dopisał do mojego wyboru skrót „int”. Nie zauważyłem tego. Potem okazało się, że to klasa integracyjna z dziećmi chorymi na autyzm. Początkowo się tym tylko martwiłem, ale kiedy zobaczyłem, jak bardzo nadpobudliwe i hałaśliwe są dzieci, że zajęcia są rozbite i prowadzone przez dwóch, albo trzech nauczycieli jednocześnie, zwróciłem się z prośbą o przeniesienie dziecka do normalnej klasy.

Rozpoczął się konflikt - twierdzi rodzic. - Napisałem oświadczenie, że nie wyrażam zgody na taką formę nauczania mojego dziecka. Przeniosłem dziecko do innej placówki. Proszę sobie wyobrazić naszą troskę jako rodziców, kiedy przez tak długi czas nasz problem był nierozwiązany.

Tylko za zgodą rodzica

Zgodnie z obowiązującym prawem, pełnosprawne dziecko w klasie integracyjnej może się znaleźć tylko wtedy, gdy godzi się na to rodzic.

- Bywają jednak inne przypadki - przyznaje Jolanta Metkowska, dyrektor Wydziału Wspomagania Edukacji Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy.

- Szkoła się rozwija kosztem poszanowania prawa i wolności obywatelskich, ponieważ dyrektorzy bez zgody rodziców przydzielają zdrowe dzieci do klas integracyjnych z dziećmi chorymi na autyzm. W pojedynkę rodzice przegrywają - podsumowuje rodzic z Jarów.

Negocjacje i argumenty

- Rzeczywiście, był taki jeden przypadek, ale była to ewidentnie wina rodzica, który zaznaczył, być może przez niedopatrzenie, w formularzu, że ma to być klasa integracyjna - mówi Iwona Waszkiewicz, dyrektorka Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Rozpatrywaliśmy ten przypadek kilka miesięcy. Podobne sytuacje są bardzo rzadkie.

Potwierdza to Jolanta Metkowska. - Nie ma dowodów na to, że dzieci zdrowe w klasie integracyjnej rozwijają się wolniej - podkreśla. - Między innymi są tam lepiej przygotowani nauczyciele. Nasze obserwacje potwierdzają, że w klasach integracyjnych dzieci rozwijają się lepiej, bo na rozwój właśnie nauczyciele stawiają. Jeśli jednak dochodzi do sytuacji, że rodzice nie zgadzają się na pobyt ich dziecka w takim oddziale, próbujemy przedstawić argumenty i negocjować.

Integracja bywa ciężka

Zdrowi uczniowie mogą chodzić do klas integracyjnych za zgodą rodziców. Ale to niejedyny kłopot.

Klasy mogą powstać, gdy znajdzie się odpowiednia liczba zdrowych uczniów.

Zabrakło ich np. w 1 klasie XIII LO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!