[WRACAMY DO TEMATU] Co w miejsce Torbydu? Centrum handlowe albo nowy kompleks sportowy

Działka, na której jest położone lodowisko i budynki po Torbydzie, ma niecałe 1,5 hektara. To atrakcyjny teren w centrum miasta, ale jak dotąd nie znalazł nabywcy.

PRZECZYTAJ:Torbyd - wreszcie koniec 12 lat agonii [ZOBACZ HALĘ NA CHWILĘ PRZED ROZBIÓRKĄ]

Przez lata potencjalnych nabywców Torbydu odstraszał fakt, że teren ten wymagał oczyszczenia z niebezpiecznych materiałów, m.in. wymagającej utylizacji solanki. Za dwa miesiące po bałaganie i złomie nie będzie śladu, a Administracja Domów Miejskich znów będzie poszukiwała kupca albo kupców, bo teren zostanie podzielony na mniejsze fragmenty.

Co powstanie w miejscu kompleksu sportowego?

- Plan zagospodarowania przestrzennego daje dużą swobodę przyszłemu właścicielowi. Będzie tu mógł wybudować obiekty sportowe albo budynek handlowo-usługowy o powierzchni nie mniejszej niż 2 tysiące metrów kwadratowych. Przyszła zabudowa nie powinna być niższa niż 10 metrów i nie wyższa niż 20-23 metry - w zależności od tego, czy dach będzie płaski czy skośny - tłumaczy Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Zapisy planu nie wykluczają także, by wraz z powierzchnią handlową powstała zabudowa mieszkaniowa.

Pewne jest natomiast to, że nowe miejskie lodowisko powstanie po drugiej stronie rzeki, na Babiej Wsi, tuż koło hali Łuczniczka.

W tej chwili w Urzędzie Miasta trwa drugi etapu przetargu na jego budowę. Uczestniczy w nim aż 16 firm i konsorcjów. Ratusz prześwietlił wszystkich chętnych w pierwszym etapie. Sprawdzano nie tylko doświadczenie firm w budowaniu tego typu obiektów, ale także ich potencjał technicznych oraz sytuację finansową.

Wykonawcy mogą składać oferty do 21 kwietnia tego roku. Przy wyborze wykonawcy brana pod uwagę będzie nie tylko najkorzystniejsza cena, ale również gwarancja na wykonaną inwestycję. Nowy obiekt ma być ukończony pod koniec 2017 roku.

Bryła lodowiska swym wyglądem ma przypominać lodowy kryształ. Na elewacji dominować mają srebrne okładziny oraz szkło. Kontrowersje wzbudził jednak fakt, że na widowni będzie mogło zasiąść tylko nieco ponad 300 osób.